Wielu obstawia, że Szczęsny już dawno się zgodził. Problem pozostaje jedynie w kwestii odszkodowania, jakie należy zapłacić Juventusowi za "podebranie" Polaka po tym, jak rozstał się na dobre ze Starą Damą. Jedną decyzję bramkarz podjął już jakiś czas temu i przeprowadził się do Hiszpanii. Teraz ma do FC Barcelony całkiem blisko. Marina Łuczenko-Szczęsna reaguje na plotki. Wymowny gest, w Barcelonie już świętują Wojciech Szczęsny blisko FC Barcelony Wojciech Szczęsny oficjalnie ogłosił zakończenie kariery sportowej, oficjalnie pożegnał się z reprezentacją Polski i Juventusem Turyn, a teraz może się okazać, że oficjalnie powróci jeszcze na jakiś czas do roli bramkarza. Po nagłej i groźnej kontuzji Ter Stegena, Polak jest typowany na zajęcie jego miejsca przynajmniej na krótki czas. Dla Szczęsnego byłoby to piękne ukoronowanie kariery. Na jego drodze wciąż stoją jednak przeszkody, na których pokonanie musi zdecydować się FC Barcelona. To od klubu zależy, ile będzie w stanie wydać pieniędzy na polskiego bramkarza. Juventus chce swojej działki. Jedna przeszkoda na drodze Barcelony Gdy Polak odchodził z Juventusu, otrzymał od klubu 6 milionów euro, jako pieniądze, które miałby zarobić, gdyby wciąż pozostawał zawodnikiem klubu z Turynu. W umowę wpisano jednak pewną klauzulę, która miałaby zastosowanie w przypadku, gdyby Polak chciał wznowić karierę piłkarską. Wypominają Szczęsnemu porażkę z Barceloną. To była demolka. Polak na ustach całej Europy Gdyby Szczęsny zdecydował się na podpisanie kontraktu z Barceloną, musiałby oddać Włochom 2 miliony euro z otrzymanych wcześniej środków. Według katalońskiego "Sportu" Duma Katalonii jest już po rozmowach z Juventusem, ale proponowała klubowi o wiele niższą kwotę. Może się okazać, że będzie to jedyna i ostatnia przeszkoda na drodze Szczęsnego ku klubowi jego przyjaciela.