Fati jest graczem "Dumy Katalonii" od połowy 2012 roku. W pierwszym zespole zadebiutował już w sezonie 2019/20. Wydawało się, że będzie piłkarzem Barcelony na lata i zastąpi w ataku Argentyńczyka Lionela Messiego. W premierowych rozgrywkach Fati wystąpi w 33 meczach, strzelając osiem goli i notując asystę. W następnych było tylko 10 gier, ale pięć bramek i cztery ostatnie podania, a wszystko przez poważną kontuzję. W sezonie 2021/22 zawodnik wystąpił w zaledwie 15 spotkaniach, w których strzelił sześć goli i zanotował asystę, jednak również miał problemy zdrowotne. La Liga. Ansu Fati wraca do domu Fati w pełni wyleczył się na rozgrywki 2022/23, w których wystąpił w 51 pojedynkach, zdobywając 10 bramek i notując sześć ostatnich podań. Na razie z "Dumą Katalonii" wywalczył trzy trofea: Puchar Króla, Superpuchar Hiszpanii i mistrzostwo kraju. Na poprzedni sezon zabrakło jednak dla niego miejsca w Barcelonie i został wypożyczony do Brightonu. Tam nie mógł w pełni pokazać swojego talentu, ponieważ znowu miał problem z kontuzją, uraz łydki, ale w 30 meczach strzelił cztery gole i zanotował asystę. Teraz jednak wraca do "Dumy Katalonii", gdzie czeka na niego już nowy trener. "To był rok, w którym nauczyłem się wielu rzeczy i występowałem w wymagającej lidze jaką jest Premier League" - tłumaczył Fati na łamach "Mundo Deportivo". "W niej każdy może wygrać z każdym. Podpatrzyłem dużo zarówno w klubie, jak i od moich kolegów. Po raz pierwszy wyjechałem grać poza Hiszpanią i to było fajne doświadczenie" - dodał. Po rocznym wypożyczeniu zawodnik znowu został piłkarzem Barcelony. "Odkąd trafiłem tu w wieku 10 lat, moim marzeniem jest odnieść sukces z tym klubem. Ostatnie kilka lat nie było łatwych, ale taka jest piłka nożna" - mówił Fati. La Liga. Ansu Fati nie odpuszcza Napastnik trafia jednak do trochę innej rzeczywistości. Już bez Xaviego na ławce, za to z Flickiem, który podpisał dwuletni kontrakt. "Miałem okazję spotkać już wcześniej nowego trenera, bo pewnego dnia odwiedził Brighton. Przywitaliśmy się i życzyliśmy sobie powodzenia. Przyszedł do najlepszego klubu na świecie i jestem przekonany, że dobrze mu pójdzie" - powiedział Fati. Czym może do siebie przekonać niemieckiego szkoleniowca, który osiągał sukcesy z Bayernem Monachium (wszystkie możliwe trofea), a potem nie spisał się w reprezentacji Niemiec? "Jestem młodym piłkarzem, w tym klubie już od wielu lat i dla mnie występy w Barcelonie to największe marzenie. Zawsze, kiedy dostaję szansę, daję z siebie wszystko. Czasami wychodzi lepiej lub gorzej, ale nigdy nie przechodzę obok meczu" - tłumaczył 21-latek.