Historia dzieje się na naszych oczach! Wojciech Szczęsny już dzisiaj zostanie drugim polskim piłkarzem w dziejach FC Barcelona. Pierwszy był rzecz jasna Robert Lewandowski, a przypomnijmy, że kapitalna formę strzelecką w tym sezonie w barwach "Dumy Katalonii" prezentuje także Ewa Pajor, która trafiła do Hiszpanii latem tego roku. Przed godziną 10:30 Wojciech Szczęsny wylądował na lotnisku El Prat, gdzie czekali na niego przedstawiciele Barcelony. Polak został przetransportowany prosto do ośrodka treningowego kluby, gdzie rozpoczęły się jego testy medyczne. Po nich 34-latek ma podpisać kontrakt obowiązujący do zakończenia bieżącego sezonu. Obiekty treningowe Barcelony zostały wręcz otoczone przez przedstawicieli mediów. Hiszpańscy dziennikarze żyją dziś transferem naszego zawodnika, pisząc o "dniu Szczęsnego". FC Barcelona dopina transfer. Wojciech Szczęsny już w stolicy Katalonii Na miejscu obecni są także Polacy, między innymi Tomasz Włodarczyk, który w programie Meczyków wspomniał o ekscytacji Wojciecha Szczęsnego i wiadomości, jaką rozesłał do swoich znajomych. Sensacyjny cios. Prezes Barcelony nie wytrzymał. Stanowcza decyzja ws. Szczęsnego Do tej kwestii odniósł się później także komentator stacji Eleven Sports - Mateusz Święcicki. - U Wojtka jest ekscytacja, jest gęsia skórka. Włosi mają określenie "brividi", czyli "dreszcze". Dreszcze nie tylko takie, gdy jesteś chory, ale bardziej takie dreszcze, gdy coś cię ekscytuje. Coś nadchodzi, coś nadciąga. Jeśli wysyła taką wiadomość, pewnie - jak znam życie - o 1-2 w nocy, to znaczy, że ten transfer go na bardzo interesuje, ekscytuje, jest dla niego motywacją, żeby coś jeszcze w życiu zrobić - powiedział.