Ilkay Guendogan nie miał żadnych oporów przed skrytykowaniem kolegów z drużyny po przegranym z Realem Madryt El Clasico. Sytuacja powtórzyła się pół roku później, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów w dwumeczu z Paris Saint-Germain. Zdaniem niemieckiego pomocnika o porażce przesądziły błędy indywidualne, których można było się wystrzec. Choć nie padły żadne nazwiska, 33-latek pośrednio uderzył w Ronalda Araujo, Roberta Lewandowskiego i Joao Cancelo. - Uważam, że w tak kluczowych momentach musisz być pewny, że dostaniesz piłkę, jeśli nie, musisz się powstrzymać. To jasne, że wolę stracić gola, może dać napastnikowi sytuację jeden na jeden. Piłka była nawet dość daleko, więc nie wiem, czy był w stanie ją sięgnąć, ale dać szansę, że może bramkarz nas uratuje. Nawet stracić gola, bo przy czerwonej kartce i grze w jednego mniej... To po prostu zabija twoją grę - podkreślił. Gorąco we Włoszech po występie Szymona Marciniaka. Eksperci oburzeni. "Przesadził" Słowa Guendogana podzieliła szatnię Barcelony? "AS" jeszcze tego samego dnia informował, że tym razem słowa Guendogana mogą mieć poważniejsze konsekwencje. Miały one doprowadzić do podziału w szatni "Dumy Katalonii", a Araujo poczuł się urażony. W czwartek miała premierę książka obrońcy i nie mogło podczas briefingu medialnego naturalnie zabraknąć pytań o słowa kolegi z szatni. Choć katalońskie media starają się tonować nastroje i "gasić pożar" wokół zespołu, atmosfera zdecydowanie nie jest najlepsza. Świadczy o tym decyzja Xaviego, który odwołał jeden z zaplanowanych po meczu z PSG treningów. W ten sposób chciał dać zawodnikom czas na "oczyszczenie głów" i wyciszenie się. Podkręcił tym jednak krążące plotki. Bayern chce podkraść gwiazdę Barcelony. Negocjacje rozpoczęte Araujo deklarował, że wciąż czuje się w Barcelonie wspaniale, a jego przedstawiciele negocjują przedłużenie umowy, najnowsze doniesienia ze strony dziennikarzy TV3 świadczą o czymś innym. Ustalono, że agenci Urugwajczyka prowadzą obecnie negocjacje z Bayernem Monachium. "Bawarczycy" w ostatnim czasie wielokrotnie podejmowali próby nawiązania negocjacji z "Blaugraną" i starali się przekonać ją do transferu. Za każdym razem spotykali się jednak z odmową. Temat powrócił w związku z napiętą atmosferą po dotkliwej porażce 1:4 z mistrzem Francji. "Die Roten" gotowi są wyłożyć za stopera 65-70 milonów euro. FC Barcelona na pewno nie rozważy jednak kwoty niższej niż 100 milionów euro. "Mundo Deportivo" przekonuje natomiast, że Ilkay Guendogan swoją wypowiedzią nie chciał urazić żadnego zawodnika, a do tego planuje odbyć rozmowę z Ronaldem Araujo, tytułem wyjaśnienia wszelkich nieporozumień. W grę wchodzi również wydanie oficjalnego oświadczenia w tej sprawie jeszcze przed El Clasico.