W sobotę Robert Lewandowski stanął przed szansą na poprawienie swoich statystyk w Barcelonie. Polak znalazł się w wyjściowym składzie "Dumy Katalonii" na mecz 4. kolejki La Liga z Sevillą, udało mu się nawet zdobyć jedną bramkę w 36. minucie. Spotkanie zaczęło się dość nerwowo, nie zabrakło fauli, błędów i niedokładności zarówno w przypadku podopiecznych Xaviego, jak i rywali. Emocje udzieliły się także sztabowi i gościom zasiadającym na ławce Barcelony, którzy nie stronili od mocnych, niekoniecznie stosownych komentarzy. Magiczna podcinka "Lewego". Tak padł gol dla Barcelony! Sevilla - FC Barcelona. Emocję wzięły górę. Sędzia ruszył do ławki Barcelony z żółtą kartką W 13. minucie spotkania sędzia stracił cierpliwość i podbiegł do ławki gości Barcelony z żółtym kartonikiem. Sytuacja ta przytrafiła się dokładnie w tym momencie, gdy gol dla Sevilli został cofnięty z powodu pozycji spalonej strzelca. Jak informują dziennikarze "Sportowych Faktów", kartkę za niestosowne komentarze otrzymał prawdopodobnie brat Xaviego, selekcjonera FC Barcelony. Sędzia Antonio Mateu Lahoz po raz kolejny udowodnił, że nie został okrzyknięty jednym z najlepszych, ale także najmniej lubianych sędziów piłkarskich w Hiszpanii bez powodu. 45-latek zorganizował w pierwszej połowie meczu "festiwal żółtych kartek". Oprócz brata Xaviego, kartoniki otrzymali także Ousmane Dembele, Alejandro Balde i zawodnik Sevilli, Joan Jordan.