Dla większości fanów piłki nożnej Mateu Lahoz z pewnością kojarzy się ze swoistym "show", jakie tworzył w czasie prowadzonych przez siebie meczów. Hiszpan często wyrastał na główną postać danych spotkań, niekoniecznie w pozytywnym kontekście. Swoją pracę w La Liga rozpoczął jako 31-latek w 2008 roku, a potem jego kariera szybko się rozwijała i miał okazję prowadzić mecze najważniejszych imprez, na czele z mistrzostwami świata i Europy, a przede wszystkim finałem Ligi Mistrzów między Chelsea i Manchesterem City w 2021 roku. El pacto secreto - tajny pakt w obozie Barcelony. Laporta postawił na swoim La Liga. Mateu Lahoz uroczyście pożegnany przez piłkarzy Osasuny Styl pracy Lahoza najlepiej pokazują ostatnie miesiące jego pracy. W czasie mundialu w Katarze dostał do poprowadzenia mecz ćwierćfinałowy między Holandią i Argentyną i zapisał się w nim historii. Hiszpański arbiter pokazał w nim bowiem łącznie aż 19 kartek (w tym jedną czerwoną) dla wszystkich uczestników meczu, łącznie z osobami przebywającymi na ławkach rezerwowych. Stał się tym samym mundialowym rekordzistą. Po tym spotkaniu spadły na niego gromy, a największe ciskał Lionel Messi, który nie był w stanie uwierzyć, jak Lahoz dostał szansę pracy przy takim meczu. La Liga. Real znów tuż za plecami Barcelony. Wystarczył jeden zabójczy cios Nic się nie zmieniło po powrocie z Kataru. Już w ramach La Liga sędziował spotkanie derbowe między FC Barceloną i Espanyolem i znów zamieniło się ono w festiwal pokazywania kartek. Tym razem było ich 18, w tym dwie czerwone. Kilka dni później w meczu Pucharu Króla już w 19. minucie odesłał na trybuny trenera Sevilli Jorge Sampaoliego, pokazując mu w tym czasie dwie żółte kartki za komentowanie jego decyzji. Dodatkowo zdarzału mu się zagadywać piłkarzy, jak chociażby w czasie meczu Barcelony z Gironą, kiedy w trakcie gry zaczepiał między innymi Roberta Lewandowskiego. Wraz z początkiem roku podana została także oficjalnie informacja o tym, że trwający sezon będzie ostatnim w zawodowej karierze 46-latka. Taką decyzję podjął przewodniczący hiszpańskiego Komitetu Technicznego Sędziów, Medina Cantalejo, chociaż w teorii Lahoz jest w wieku pozwalającym na kontynuowanie profesjonalnego sędziowania. Hiszpańskie media piszą zresztą, że sam Lahoz nie zgadzał się z takim werdyktem i gdyby to zależało tylko od niego, to wciąż pracowałby na najwyższym poziomie. Cios dla Roberta Lewandowskiego. Radykalna decyzja FC Barcelona Lahoz w minioną sobotę prowadził mecz Osasuna - Almeria, co było jednocześnie jego ostatnim spotkaniem na obiekcie gospodarzy. Ci postanowili przygotować mu wzruszające pożegnanie i po zakończeniu meczu ustawili się w szpalerze. Lahoz nie krył wzruszenia, momentalnie w jego oczach pojawiły się łzy i postanowił po kolei podziękować każdemu piłkarzowi za piękny gest.