Pozostanie Xaviego na Camp Nou to spore zaskoczenie. 27 stycznia trener ogłosił bowiem, że po tym sezonie odejdzie z klubu. Jego podopieczni przegrali wówczas w lidze z Villarreal CF 3-5, a krótko wcześniej odpadli z rozgrywek o Puchar Hiszpanii. "Jako fan Barcelony nie mogę pozwolić, aby taka sytuacja trwała dalej. Potrzebujemy zmiany kursu i dynamiki" - powiedział wówczas Xavi, pełniący tę funkcję od listopada 2021. W przeszłości był znakomitym piłkarzem Barcelony oraz reprezentacji Hiszpanii. Z kadrą zdobył m.in. mistrzostwo świata (2010) i dwukrotnie mistrzostwo Europy (2008, 2012). W "Dumie Katalonii" grał od wczesnych lat kariery aż do 2015 roku. Wywalczył z nią 25 trofeów, w tym czterokrotnie triumfował w Lidze Mistrzów (2006, 2009, 2011, 2015). Osiem razy wywalczył mistrzostwo Hiszpanii. La Liga. Xavi jednak zmienił zdanie W listopadzie 2021 wrócił na Cam Nou jako szkoleniowiec, a w sezonie 2022/23 wywalczył mistrzostwo Hiszpanii. Obecny sezon nie jest jednak udany dla trenera i jego podopiecznych. Najpierw mistrzowie kraju przegrali w finale turnieju o Superpuchar Hiszpanii z Realem Madryt aż 1-4, następnie odpadli w ćwierćfinale Pucharu Hiszpanii (2-4 po dogrywce z Athletikiem Bilbao). W kwietniu Robert Lewandowski i koledzy odpadli również w ćwierćfinale Ligi Mistrzów po dwumeczu z Paris Saint-Germain (3-2 i 1-4). Natomiast w La Liga zajmują drugie miejsce ze stratą aż 14 punktów do Realu, ale mają jeden mecz rozegrany mniej. W niedzielę przegrali w El Clasico z odwiecznym rywalem 2-3. Mimo tego Xavi zdecydował się jednak, aby zostać i wypełnić swój kontrakt. "Wiemy, że w środku sezonu wygłosił pewne oświadczenie, ale mamy dobrą wiadomość. Trener zostaje i przekazał mi swój entuzjazm oraz wiarę w ten projekt" - powiedział Joan Laporta, prezes Barcelony podczas czwartkowej konferencji prasowej. Natomiast Xavi przyznał, że spotkał się z dużym zaufaniem ze strony władz klubu. Wspomniał również o dużej roli swoich piłkarzy oraz kibiców Barcelony. "Potrzebujemy stabilności, projekt nie jest jeszcze skończony. Piłkarze mieli bardzo duży wpływ na mój wybór, dali mi do zrozumienia, że dobrze pracujemy i wkrótce znów będziemy mogli zwyciężać" - zaznaczył 44-letni trener. Tymczasem media już spekulują, kto może zastąpić Xaviego w 2025 roku. W tym gronie są same trenerskie tuzy. Chodzi o Mikela Artetę, Josepa Guardiolę i Luisa Enrique. Dwa ostatni już prowadzili "Dumę Katalonii" i to z dużymi sukcesami. La Liga. Teraz Xavi, a co potem? "Zostało jeszcze 14 miesięcy, a decyzja Xaviego nasuwa pytanie: co potem? Istnieje opcja przedłużenia jego umowy o kolejny rok, do 2026, ale trzem innym trenerom blisko związanym z Barceloną również wygasają kontrakty latem przyszłego roku i są łączeni z powrotem na na Camp Nou" - napisał "Daily Mirror". "Od dawna panuje przekonanie, że Guardiola pewnego dnia wróci do Barcelony, aby objąć po raz drugi funkcję szkoleniowca, to samo dotyczy Enrique, którego drużyna Paris Saint-Germain wyrzuciła w zeszłym tygodniu Xaviego i spółkę z Ligi Mistrzów. Ostatnio z tą pracą łączono Artetę, ponieważ w styczniu w Hiszpanii nagle wyszło na jaw, że menedżer Arsenalu zgodził się już na zastąpienie Xaviego. Szkoleniowiec 'Kanonierów' natychmiast zdementował te plotki, określając tę historię jako 'fałszywą wiadomość', ale faktem pozostaje, że jego umowa wkrótce wejdzie w ostatni rok" - dodała gazeta. Na razie jednak Barcelona musi dokończyć ten sezon, w poniedziałek zakończy 33. kolejkę meczem u siebie z Valencią. Początek o 21.00, transmisja w Eleven Sports.