Barcelona nie zalicza jak na razie najlepszego powrotu do gry po przerwie na mundial. Na koniec 2022 roku Barca zaledwie zremisowała u siebie w derbach z Espanyolem, a kilka dni później trzykrotnie traciła prowadzenie w meczu z trzecioligowym CF Intercity i potrzebowała dogrywki, by awansować w Pucharze Króla. Teraz Duma Katalonii udaje się do Atletico Madryt, które z kolei może być umiarkowanie zadowolone, bo ma za soba dwa pewne zwycięstwa 2:0, z Elche w lidze i z Realem Oviedo w krajowym pucharze. La Liga. Xavi przed meczem z Atletico Madryt Zespół Xaviego w tym meczu będzie musiał poradzić sobie nie tylko bez Roberta Lewandowskiego, który jednak musi odcierpieć trzymeczową karę, ale także bez Jordiego Alby. - Zarówno strata Roberta, jak i Jordiego, jest dla nas bardzo odczuwalna. Zagramy jednak w jedenastu, będziemy mieli "9", a jutro zobaczycie, kto nią będzie. Próbowaliśmy różne profile i jutro podejmiemy decyzję - stwierdził hiszpański szkoleniowiec. W obliczu słabszej gry zespołu znów pojawiły się pytania na temat przyszłości Xaviego, a także szans Barcy na odzyskanie mistrzostwa Hiszpanii. 42-latek zareagował na nie pewną irytacją. - Co tydzień mnie o to pytacie. Do zdobycia są trzy punkty i nic jutro nie zostanie rozstrzygnięte, ale jeśli wygramy na Wanda Metropolitano, to damy mocny sygnał. Trudno z pewnością będzie nam atakować i tworzyć okazje. To bardzo ważny mecz, ale nie decydujący w kontekście tytułu - dodał Xavi. Jeszcze w kontekście zastępcy Lewandowskiego w najbliższych meczach Xavi podjął temat Ferrana Torresa, na którego w tym sezonie spada sporo krytyki. - Praca Ferrana bez piłki jest bardzo dobra. Ludzie go nie doceniają, ale pomaga nam w obronie, dobrze wykonuje zadania - skwitował trener. Mecz Atletico Madryt - FC Barcelona w niedzielę 7 stycznia o 21:00. Transmisja telewizyjna dostępna będzie w Eleven Sports, a relacja na żywo w Interii.