Robert Lewandowski kolejny raz przesądził o losach spotkania w La Liga. Choć przez większość niedzielnego meczu na El Sadar był kompletnie niewidoczny, jedną akcją zdołał wrócić do łask kibiców "Dumy Katalonii", a przede wszystkim ustalił wynik z wymagającym starciu z Osasuną. Kapitan reprezentacji Polski zrobił znakomity użytek z mierzonego podania Frenkiego de Jonga, wbiegł w pole karne, gdzie chwilę później padł jak rażony piorunem, domagając się podyktowania rzutu karnego. Arbiter prowadzący spotkanie ku rozpaczy gospodarzy przychylił się do sugestii 35-latka, niemal bezrefleksyjnie wskazując na 11. metr. Nie ulega wątpliwości, że finalna decyzja była mocno naciągana, bo choć być zauważalny kontakt, to etatowy reprezentant naszego kraju sporo od siebie dodał, skrzętnie naciągając całą ekipę sędziowską. Robert Lewandowski nie mógł przepuścić takiej okazji i samodzielnie "wymierzył sprawiedliwość". Również i tym razem jego technika wykonywania rzutów karnych go nie zawiodła, przez co Polak mógł się cieszyć z drugiego trafienia w bieżącej kampanii La Liga. Po decydującym trafieniu na 4:3 w starciu z Villarrealem, napastnik poszedł za ciosem i rozstrzygnął losy meczu na El Sadar. Warto podkreślić, że kluczową rolę w lekkim odbudowaniu dyspozycji 35-latka miał Xavi. Hiszpański szkoleniowiec nie przejmował się opinią tamtejszych mediów, konsekwentnie sądząc, że "Lewy" w końcu odpali. Obdarzył napastnika wielkim zaufaniem, a ten odpłacił się mu w najlepszy z możliwych sposobów. Xavi zabrał głos nt. Lewandowskiego. Z ust Hiszpana padły wymowne słowa Robert Lewandowski świętował zdobycie dwóch bramek w dwóch ostatnich kolejkach ligowych. Co niezwykle ważne, obie przesądziły o losach meczu, dając FC Barcelonie niezwykle cenne zwycięstwa. Nie ulega wątpliwości, że cztery wyszarpane punkty noszą podpis jednego z najwybitniejszych napastników XXI. wieku. Arcyważna decyzja w FC Barcelonie. Przesądzono o losie Xaviego. Dyrektor musi wracać z urlopu Aktualny opiekun katalońskiego klubu darzy reprezentanta Polski wielkim szacunkiem, a przede wszystkim bezgranicznym zaufaniem. Szkoleniowiec tuż po meczu wziął w obronę swojego zawodnika, podkreślając jego wagę w oby wygranych spotkaniach z Villarealem oraz Osasuną. Choć Robert Lewandowski nie rozpoczął nowego sezonu ligowego w stylu, do jakiego przyzwyczaił kibiców w ostatnich sezonach, to jego dyspozycja powoli nabiera odpowiednich kształtów. Bramka w starciu z Osasuną była jego 25 trafieniem w ramach rozgrywek La Liga. W zeszłym sezonie zanotował 23 gole, co uczyniło go najskuteczniejszym napastnikiem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Na to zwrócił uwagę Xavi po meczu FC Barcelony. Trener nie był do końca zadowolony Wygrane spotkanie na El Sadar miało szczególne znacznie dla kapitana reprezentacji Polski również z innego względu. Był to 50. występ "Lewego" w koszulce FC Barcelony, w barwach której strzelił już 35 bramek.