FC Barcelona i Robert Lewandowski mają za sobą kolejny przegrany mecz. Choć pewien jego etap ułożył się dla "Dumy Katalonii" wręcz genialnie, to ostatecznie skończyło się wielkim rozczarowaniem, a nawet kompromitacją. Gospodarze najpierw przegrywali 0:2, a później zaczęli odrabiać straty. W końcu wyszli na prowadzenie po zdobyciu trzech goli w zaledwie 11 minut. Na ich nieszczęście, mecz nie zakończył się wynikiem 3:2. Później strzelać gole zaczął Villarreal. Przy stanie 3:3 w końcówce regulaminowego czasu gry piłka odbiła się od ręki obrońcy "Los Amarillos" w polu karnym gości. Sędzia bez wahania wskazał na "wapno", ale później został wezwany przez wóz VAR do obejrzenia powtórki. Xavi nie wytrzymał. Decyzję sędziego nazwał "wstydem" Druga, wiążąca decyzja była taka, że po tym zagraniu ręką rzut karny nie należał się Barcelonie. W tym momencie Xavi wpadł w szał. Spojrzał na kamerę i wykrzyczał następujące słowa: Później Barcelona straciła jeszcze dwie bramki i przegrała to spotkanie 3:5. W tym momencie obronienie przez nią tytułu mistrzowskiego wydaje się wręcz niemożliwe. Tego dnia Real Madryt powiększył swoją przewagę do 10 punktów. Na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec skomentował swoje zachowanie. - Powiedziałem, że decyzja sędziów przy rzucie karnym to wstyd? Zamierzają mnie za to ukarać. Dzisiaj popełniliśmy błędy, ale rzut karny wpływa na mecz. Nawet czwarty sędzia powiedział mi, że to wyraźny rzut karny - wyznał Xavi. W następnej kolejce ligi hiszpańskiej FC Barcelona zmierzy się u siebie z CA Osasuna. To spotkanie zostanie rozegrane 31 stycznia.