Vitor Roque miał całkiem niezłe wejście do Barcelony po zimowym transferze z brazylijskiego Athletico Paranaense. W swoim czwartym występie w LaLiga dał zespołowi zwycięstwo nad Osasuną (1:0), a w piątym trafił przeciwko Deportivo Alaves (3:1). Przeciwko drużynie z Vitorii obejrzał jednak czerwoną kartkę. Po odbyciu jednomeczowego zawieszenia wciąż miał rolę snajpera wchodzącego na końcówki rywalizacji, ale wszystko zmieniło się w kwietniu. Młodego zawodnika z kraju kawy nie widziano na murawie w czterech ostatnio rozegranych kolejkach Primera Division, Xavi Hernandez nie korzystał z niego także podczas meczów fazy pucharowej Champions League przeciwko SSC Napoli i Paris Saint-Germain. Roque spadł na koniec hierarchii i na razie to się nie zmieni. Na ten moment ma rozegranych 312 minut, a kosztował 30 milionów euro. Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" wziął udział w środowej konferencji prasowej przed czwartkowym starciem z Almerią, na której wytłumaczył aktualną sytuację swojego podopiecznego. Nieco zaskoczył przyznając wprost, że w pierwotnym planie zarządu nie było transferu 19-latka już zimą, ale stworzyła się luka w Finansowym Fair Play LaLiga po zerwaniu więzadeł krzyżowych przez Gaviego. Transfer Vitora Roque był przyspieszony. Xavi przyznaje wprost - Zamysłem nie było, aby Vitor przyszedł w grudniu, ale żeby jeszcze tam został (w Brazylii - red.). Opcja pojawiła się wraz z kontuzją Gaviego. Mieliśmy możliwość włączenia go do treningu i pokazania, jaki jest klub. Uznaliśmy, że to najlepsza rzecz, jaką możemy zrobić - przyznał. - Toczy się debata, która dla mnie nie ma sensu. On (Roque - red.) jest zawodnikiem kształtującym się. Są zawodnicy (w hierarchii - red.) przed nim i dlatego gra mniej, tak to rozumiem. Zawsze tak jest z młodymi zawodnikami. Z drugiej strony warto pamiętać, że dzień przed meczem z Gironą został w domu z gorączką, a w przeddzień poniedziałkowego spotkania z Realem Sociedad odczuwał dyskomfort w kostce - dodał Xavi (cytaty za "Mundo Deportivo" i fcbarca.com). Barcelona zajmuje drugie miejsce w tabeli ligowej z dorobkiem 76 punktów. W czwartek pojedzie na stadion "czerwonej latarni" ligi, czyli Almerii, która uzbierała jak dotąd zaledwie 17 oczek. Ustępujący mistrzowie Hiszpanii są blisko wicemistrzostwa, bo nad trzecią Gironą mają punkt przewagi i jeden mecz rozegrany mniej.