Robert Lewandowski ma za sobą dwa tygodnie względnego odpoczynku i regeneracji mięśni. 26 lutego w wyjazdowym meczu z Almerią (porażka 0:1) snajper Barcelony nabawił się przeciążenia mięśnia dwugłowego lewego uda. Jak później informowały media, Xavi Hernandez ryzykował zdrowiem największych gwiazd, bo w tzw. czerwonej strefie zmęczenia zwiększającej ryzyko urazu znajdowali się także Ronald Araujo czy Raphinha. Obaj jednak weszli na boisko w drugiej połowie, a Polak rozegrał całe 90 minut. Teraz jednak najważniejsza postać ofensywy "Dumy Katalonii" wraca do gry. Jak poinformował na łamach katalońskiego "Sportu" dziennikarz Ivan San Antonio, "Lewy" jest w pełni sił fizycznych i poradzi sobie na murawie, jeśli hiszpański szkoleniowiec zdecyduje się wystawić go w podstawowym składzie. "Jest gotowy do znalezienia się w wyjściowej jedenastce i wystarczająco sprawny, by rozegrać pełne 90 minut" - czytamy. Robert Lewandowski wrócił do pełni sił. "Doskonale zna swój organizm" "Mimo braku kontuzji Lewandowski był zmuszony zwolnić tempo, aby w jak najlepszym czasie dojść do siebie i nie ryzykować poważniejszych problemów. Polak doskonale zna swój organizm i nie chciał wyznaczać konkretnej daty swojego powrotu, choć wszystko wskazywało na to, że nie będzie to długa absencja i tak się ostatecznie okazało" - dodał San Antonio. Przerwa od gry najlepszego strzelca "Blaugrany" potrwa więc tylko dwa tygodnie. W tym czasie Barcelona wygrała z Realem Madryt w Copa del Rey oraz z Valencią w LaLiga swoim ulubionym w ostatnim czasie stosunkiem goli, czyli po 1:0. Szczególnie zwycięstwo w El Clasico mogło dobrze smakować, bo należy przypomnieć, że w ostatnim czasie swoje kontuzje leczą Pedri i Ousmane Dembele.