To było nieuniknione, pozostawało jedynie kwestią czasu. Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA nałożyła na Barcelonę sankcje za incydent, jaki miał miejsce w trakcie meczu pierwszej kolejki Ligi Mistrzów. Na stadionie AS Monaco grupa kibiców zaprezentowała wówczas baner z napisem "Flick Heil". Jak można było się spodziewać, europejska centrala uznała zdarzenie za gest pronazistowski. Kataloński klub został ukarany grzywną w wysokości 10 tys. euro. Odpokutują również kibice, którzy nie będą mogli wybrać się na najbliższy wyjazdowy mecz "Blaugrany". Bez ich udziału rozegrana zostanie potyczka z Crveną Zvezda Belgrad zaplanowana na 6 listopada. Horror w Lidze Europy. Polak nie zdążył na mecz, dwie osoby nie żyją UEFA na moment przerywa sagę ze Szczęsnym w roli głównej. Polak czeka na testy medyczne Orzeczono także zakaz sprzedaży biletów na jedno domowe spotkanie Ligi Mistrzów, tyle że z 12-miesięcznym okresem zawieszenia. Termin ten biegnie od dnia ogłoszenia sankcji, czyli od 27 września. Mecz z Monaco zakończył się dla Barcelony porażką 1:2. O wiele lepiej wybrańcy Hansiego Flicka radzą sobie w lidze krajowej. Tu po siedmiu kolejkach otwierają tabelę z kompletem zwycięstw. Ich przewaga nad drugim w stawce Realem Madryt wynosi cztery punkty. Stanowcza reakcja UEFA tylko na moment odwróciła uwagę od Wojciecha Szczęsnego. Kilkadziesiąt godzin temu polski bramkarz uzgodnił warunki rocznego kontraktu z "Dumą Katalonii". Ma zastąpić kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, który do pełni sił wróci za 6-8 miesięcy. W przyszłym tygodniu Polak przejdzie testy medyczne. Jeśli ich wyniki nie będą budzić zastrzeżeń, 34-letni golkiper zostanie oficjalnie ogłoszony nowym piłkarzem wicemistrzów Hiszpanii.