Coś, o czym spekulowano od kilku dni, znalazło potwierdzenie w faktach. Po nocnym spotkaniu władz klubu wiceprezydent "Dumy Katalonii" Rafa Yuste przekazał zgromadzonym przed siedzibą drużyny dziennikarzom, że Xavi pozostanie na stanowisku trenera FC Barcelona do końca następnego sezonu. Zarówno on, jak i włodarze zespołu doszli do porozumienia i oficjalnie ogłosili, że ufają Xaviemu i nie szukają żadnego innego trenera. Xavi okłamał piłkarzy? Dla wielu fanów FC Barcelona taki obrót spraw to powód do wielkiej radości, wszak Xavi to jedna z klubowych legend, były kapitan, który z "Dumą Katalonii" odnosił jako piłkarz mnóstwo sukcesów. I kolejnych z byłych graczy, którzy zostali trenerami tej drużyny. Jednak jego decyzja o odejściu wywołała u piłkarzy spore emocje. W sprawę zaangażował się nawet Robert Lewandowski, który zorganizował grilla dla zawodników, żeby mogli porozmawiać o rozstaniu z trenerem. Xavi miał od zawsze bardzo dobry kontakt z piłkarzami i mówiąc kolokwialnie, miał zawodników po swojej stronie. Teraz jednak ta sytuacja może się zmienić. Jak donosi madrycki "As", fakt, że wycofał się ze swojego pomysłu odejścia, wstrząsnął szatnią, w której panuje ogólne wrażenie, że trener nie był z nimi do końca szczery przez te miesiące. Dziennikarze zastanawiają się, czy to wszystko nie sprawi, że teraz zawodnicy Barcelony nie będą podchodzić do niego z pewną niepewnością, skoro raz już w pewien sposób ich okłamał. "As" wyraźnie zresztą dzieli szatnie "Dumy Katalonii" na dwie grupy. W pierwszej, w której znajduje się Sergi Roberto, są także Marc-Andre Ter Stegen, Frenkie de Jong, Robert Lewandowski, Ilkay Gündogan i Jules Koundé. W drugiej, nazywanej "urugwajską", jest Ronald Araujo, młodzi gracze, tacy jak Lamine Yamal, Pau Cubarsi czy Fermin, a także Pedri, Gavi i duet Brazylijczyków Raphinha i Vitor Roque. I zdaniem "Asa" trzeba będzie obserwować, czy wewnętrzna dynamika nie zmieni się po tym, jak Xavi wycofał się ze swojej decyzji. Bo wcale nie jest pewne, że wszyscy będą zadowoleni.