Wszystko zaczęło się od głośnego wywiadu, którego portugalski supergwiazdor na początku listopada udzielił mediom tuż po przegranym w złym stylu meczu z Tottenhamem w Lidze Mistrzów (1-3). "Zawodnicy, którzy przyszli do klubu, dysponują wielkim talentem, ale Pepe, Alvaro Morata oraz James Rodriguez sprawiali, że byliśmy piłkarsko lepsi. Jasna sprawa" - żalił się CR7 na brak klasowych boiskowych partnerów Hiszpański dziennik zauważa, że wypowiedź Portugalczyka może nie brać się z samych względów sportowych. Otóż wśród osób już nieobecnych na Santiago Bernabeu znajdują się jego rodacy i bliscy koledzy Fabio Coentrao oraz wspominany Pepe, a także James, a z nim Cristiano również przyjaźni się poza boiskiem. Ramos z kolei wspiera i optuje za sporą hiszpańską kolonią powstałą w drużynie prowadzonej przez Zinedine’a Zidane’a. Kapitan zespołu cieszy się dobrą znajomością z będącymi już w klubie od lat Danim Carvajalem oraz Isco, ale też wciąż pracującymi na swoją pozycję w zespole młodymi zawodnikami, jak Nacho, Marco Asensio czy Dani Ceballos. Dlatego na antenie Cadena SER Ramos odważył się nie zgodzić z kolegą, co do letnich transferów na Santiago Bernabeu. "Nie podzielam zdania Cristiano, że nasza siła uderzeniowa jest teraz mniejsza. Podchodzę do sprawy optymistycznie i za nikim nie tęsknię. A że kadra się zmieniła? Gdy latem wygrywaliśmy Superpuchar Europy i superpuchar Hiszpanii, to dokonywaliśmy tego zawodnikami, których mamy obecnie w klubie. Nic się od tamtego czasu nie zmieniło" - zareagował. Ale odmienne zdanie w kwestii budowania składu, to być może tylko wierzchołek góry lodowej, jaka dzieli obecnie obu panów. "Marca" sugeruje nawet, że Ramosowi mogłoby nie przeszkadzać to, że Ronaldo odszedłby latem z klubu. A tę hipotezę argumentuje niczym innym, tylko wypowiedziami samego stopera. Jedną dotyczącą właśnie odejścia czterokrotnego zdobywcy Złotej Piłki, a drugą ewentualnego przybycia Neymara do Madrytu. "Transfer Cristiano? Nie wiem, nie zagadujcie o to mnie, tylko jego samego. Mnie cała sprawa już przerasta" - odpowiedział krótko na pytania dziennikarzy. Komentarz ten jest w niemałym kontraście do ciepłych słów, jakie rzucał pod adresem brazylijskiego gwiazdora PSG. "Lubię grać w piłkę z najlepszymi, a Neymar jest jednym z nich, więc jeżeli będzie chciał do nas przyjść, to drzwi są dla niego otwarte" - tak natomiast w przywoływanym już wywiadzie z Cadena SER skomentował plotki zachodnich mediów o sprowadzeniu przez Real lidera "Canarinhos". Starcie kluczowych piłkarzy - niezależnie od tego, jak w rzeczywistości poważne - przydarzyło się mistrzom Hiszpanii w bardzo złym momencie. W sobotę grają bowiem prestiżowy ligowy mecz w derbach Madrytu z Atletico. Jeżeli na boisku Ronaldo i Ramos będą dogadywali się tak jak w mediach, to trudno oczekiwać, aby Real przywiózł z Wanda Metropolitano korzystny wynik. Wyniki, terminarz i tabela Primera Division