Wojciech Szczęsny zabrał głos ws. debiutu w Barcelonie. Przekaz do Hansiego Flicka
W niedzielny wieczór FC Barcelona zmierzy się z Sevillą w ramach 10. kolejki LaLiga. Wszyscy zastanawiają się, czy Wojciech Szczęsny zadebiutuje w nowym zespole właśnie przeciwko "Los Nervionenses". Kolejne starcia to te z Bayernem Monachium i Realem Madryt, więc w teorii dobrze byłoby dać Polakowi na "przetarcie" nieco słabszego przeciwnika. Nasz rodak zabrał głos w temacie dla włoskiej telewizji TV3.
W niedzielę o 21:00 na Estadi Olímpic Lluis Companys położonym na wzgórzu Montjuic FC Barcelona rozpocznie mecz 10. kolejki LaLiga przeciwko Sevilli. Potencjalnie może dojść do debiutu Wojciecha Szczęsnego. Kolejnymi rywalami będą już Bayern Monachium i Real Madryt, więc pewnie dobrze byłoby nie wrzucać Polaka na głęboką wodę po powrocie z 36-dniowej emerytury sportowej, a najpierw dać mu 90 minut w rywalizacji z drużyną z Andaluzji.
Z drugiej strony nasz rodak jest na tyle silny mentalnie, że bez problemu swój pierwszy mecz w nowych barwach mógłby rozegrać przeciwko Bawarczykom. Czy wyjdzie na murawę jednak już w niedzielę? Być może odpowiedź poznamy na sobotniej konferencji Hansiego Flicka, która najpewniej zostanie zaplanowana na godzinę 12:00 lub 13:00. Na razie przemówił sam piłkarz.
Udzielił wywiadu włoskiej telewizji TV3. W Internecie już opublikowano jej fragment. - Jestem gotowy do debiutu, przygotowywałem się dwa tygodnie. To, czy zagram, czy nie, to decyzja trenera, którą muszę uszanować. Ale trenuję, aby zagrać w tym meczu i mentalnie jestem już gotowy - podkreślił 34-latek (cyt. za 3cat.cat).
Wojciech Szczęsny: "Wszystkie mecze są testem"
- Oczywiście pierwsze dni były trudne z fizycznego punktu widzenia, zwłaszcza dla bramkarzy, którzy pracowali sami i nie mieli zbyt wiele zabawy. Ale w tym tygodniu, kiedy dołączyłem do reszty drużyny, było już bardzo zabawnie i stymulująco, ponieważ graliśmy mecze i żartowaliśmy z kolegami z drużyny - powiedział o procesie adaptacji.
Został także zapytany o najbliższy terminarz, o którym wspominaliśmy w pierwszym akapicie. - Ostatecznie wszystkie mecze są testem, ponieważ mistrzostwa nie wygrywa się ani nie przegrywa jednym meczem. Mierzymy się z dwiema topowymi drużynami w skali Europy, ale Barça to również czołowa drużyna na poziomie kontynentu. To będzie dobre wyzwanie, ale najważniejsze są zwycięstwa, ponieważ sprzyjają dobrym relacjom w drużynie i dają nam przewagę w tabeli. Dlatego będą to ważne mecze - zakończył.
"Duma Katalonii" otwiera stawkę Primera División. Ma 24 punkty, a wicelider Real Madryt 21. Odwieczni rywale są obok siebie w wielkiej, 36-zespołowej tabeli nowej Champions League. "Duma Katalonii" jest 16., a "Królewscy" 17.