Najpierw był transfer Lewandowskiego. Polak trafił do "Dumy Katalonii" w połowie 2022 roku, przechodząc za 45 milionów z Bayernu Monachium. w Bundeslidze napastnik występował od 2010 roku - najpierw w Borussii Dortmund, a potem w drużynie z Bawarii. W Niemczech kapitan "Biało-Czerwonych" osiągnął wszystko, co mógł, więc przyszedł czas na zmianę otoczenia. Drugim naszym rodakiem, który trafił do Barcelony jest Szczęsny. 34-letni bramkarz pod koniec sierpnia ogłosił decyzję o zakończeniu kariery, ale po poważnej kontuzji Marca-Andre ter Stegena klub z Katalonii potrzebował golkipera, który był dostępny na rynku i wybór padł na byłego gracza Juventusu Turyn. Takiej propozycji się nie odmawia, więc "Szczena" w środę 2 października podpisał umowę, która będzie obowiązywać do końca bieżącego sezonu. La Liga. Wojciech Szczęsny już jest w Barcelonie Szczęsny będzie rywalizować z Inakim Peną o miejsce w bramce, a, jak zaznaczył trener Hansi Flick, nikt nie ma pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce. Polak ma być gotowy do gry po przerwie na reprezentacje. Tymczasem kataloński "Sport" poinformował, że po zakończeniu obecnych rozgrywek nasz golkiper opuści Barcelonę, chyba że będzie spisywał się doskonale i sam będzie chciał kontynuować, co jednak nie oznacza, że w klubie nie będzie polskiego bramkarza. "Duma Katalonii" rozważa pozyskanie gracza na tej pozycji, z którym można wiązać przyszłość. I tutaj padło nazwisko Marcina Bułki. "Sport" podał, że to właśnie on jest tym, który zastąpił Szczęsnego w wyjściowym składzie reprezentacji Polski (mecz ze Szkocją w Lidze Narodów), a w wieku 25 lat to jeden z bramkarzy, który poczynił największy postęp w Europie. Dziennik przypomina karierę Bułki, który w młodym wieku trafił do Chelsea, potem był w PSG, by ostatecznie związać się z Nice, gdzie jest kluczowym graczem w ostatnich latach. La Liga. Kolejny Polak może trafić do Barcelony Gazeta dodaje, że zanim bramkarz przeszedł do "The Blues", był na na testach w Barcelonie, jednak wtedy nie doszło do porozumienia. W katalońskim klubie znają go jednak doskonale. Opcja z Bułką mogłaby również opłacać się ekonomicznie. Po zakończeniu obecnego sezonu Polakowi zostaje jeszcze rok kontraktu z Nice, którego na razie nie chce przedłużyć. Jego agentem jest Pini Zahavi, który ma dobre relacje z "Dumą Katalonii" i uważa, że klient powinien dokonać jakościowego skoku. Rywalizacja z ter Stegenem może być atrakcyjna i stanowić wartość na dłuższą metę dla klubu, bo przecież Niemiec w przyszłym roku skończy 33 lata. Czy takie rozwiązanie dojdzie ostatecznie do skutku przekonamy się pewnie pod koniec obecnego sezonu, kiedy okaże się, jak w bramce Barcelony spisywał się Szczęsny i co ze zdrowiem ter Stegena, który w barwach "Dumy Katalonii" występuje już od 10 lat.