Jorge Mendes w styczniu tego roku zakończył wieloletnią współpracę z Cristiano Ronaldo. Trwała ona całe dwie dekady i była naznaczona spektakularnymi sukcesami obu stron. Drogi piłkarza i agenta się rozeszły, ale obaj nadal regularnie trafiają na czołówki sportowych serwisów - choć coraz rzadziej w rolach pierwszoplanowych. Portugalski menadżer od wtorku gości w stolicy Katalonii. Hiszpańskie media informują, że na spotkaniu z prezesem Barcelony Joanem Laportą złożył interesującą ofertę - chce zatrudnić Ansu Fatiego w Wolverhampton Wanderers, którego jest właścicielem. W zamian zamierza oddać Rubena Nevesa i dopłacić 30-40 mln euro. Wystarczy jedno i Lewandowski ma żegnać Barcelonę. Już "wybrano", szykuje się hit Barcelona zaczyna mocno kalkulować. Czy Ansu Fati trafi do Premier League? Co na to władze "Blaugrany"? Ze sportowego punktu widzenia interes wydaje się co najwyżej średni. Zadecydować może jednak czynnik ekonomiczny. Wymiana pozwoliłaby Barcelonie przemodelować klubowy budżet i zbliżyć się do wymogów Finansowego Fair Play. A to z kolei umożliwi przeprowadzenie kolejnych ruchów kadrowych, czyli planowanych wzmocnień w letnim okienku transferowym. Droga do przyjęcia oferty Mendesa wydaje się jednak daleka. Przede wszystkim z uwagi na fakt, że Fati zapatruje się na możliwość opuszczenia Camp Nou bardzo sceptycznie. Mimo że nie należy do ulubieńców Xaviego Hernandeza i zwykle przesiaduje na ławce rezerwowych, wciąż wierzy w swoją wyjątkową rolę w zespole. Zaskakująca zmiana w Barcelonie. Hiszpańskie media donoszą: Messi jednym z "winowajców" W bieżącym sezonie 20-latek zaliczył w sumie 46 występów w barwach "Dumy Katalonii", zdobył siedem bramek i zanotował trzy asysty. O sześć lat starszy Ruben Neves to 39-krotny reprezentant Portugalii. W trwających rozgrywkach ma na koncie 36 występów w ekipie "Wilków". Strzelił sześć goli, nie asystował przy żadnym trafieniu.