Pierwsze zajęcia po krótkiej świątecznej przerwie piłkarze Barcelony mają zaplanowane na piątek. Robert Lewandowski nie czekał jednak ze wznowieniem aktywności. W klubowym centrum treningowym pojawił się już w czwartek i ćwiczył na siłowni. Zdaniem hiszpańskich mediów zaskakujący manewr Polaka należy tłumaczyć tym, co wydarzyło się dzień wcześniej. Do stolicy Katalonii przybył długo wyczekiwany Vitor Roque. 18-letni Brazylijczyk ma być wydatnym wzmocnieniem siły ofensywnej "Blaugrany". Lewandowski nie miał tutaj prawa wstępu. Może zostać "skasowany" na dobre Co dalej z Robertem Lewandowskim? Vitor Roque pali się do gry Jaką dokładnie rolę młodzian będzie odgrywał w zespole, który broni tytułu mistrza Hiszpanii? Zdania w tej kwestii są mocno podzielone. W toczonych dyskusjach dominują skrajne warianty. "Władze Barcelony nie zamierzają wywierać presji na Roque. Brazylijczyk oczywiście będzie częścią zespołu, ale teraz przede wszystkim ma się uczyć od Roberta Lewandowskiego" - pisali w środę dziennikarze "Mundo Deportivo". Nie brak jednak głosów, że nastolatek szybko zastąpi "Lewego" w wyjściowej jedenastce. I jeśli nie zawiedzie, Polak może usiąść na ławce rezerwowych na dłużej. Następca Lewandowskiego dostał tylko jedno zadanie. Media ujawniają "Przybycie Vitora Roque wydaje się stymulować Lewandowskiego, który w tym sezonie strzelił dziewięć goli (osiem w lidze i jeden w Europie) w 21 meczach. Najważniejsze jest jednak to, że od września Robert strzelił w lidze zaledwie trzy gole, w tym jeden z rzutu karnego" - czytamy w tym samym dzienniku. W tabeli La Liga mistrzowie Hiszpanii plasują się obecnie na czwartej lokacie i do liderującego Realu Madryt tracą już siedem punktów. Najbliższe spotkanie rozegrają 4 stycznia. Ich wyjazdowym rywalem będzie Las Palmas.