Niesamowite, jak wielkiego pecha mają w Barcelonie. Właśnie okazało się, że kapitan Sergi Roberto doznał kontuzji mięśnia płaszczkowatego prawej nogi i będzie musiał pauzować. Zawodnik, który może grać w pomocy jak i na obronie, nie wystąpi przeciwko Athleticowi Bilbao (22 października), Szachtarowi Donieck w Lidze Mistrzów (25 października) oraz Realowi Madryt (28 października), a okaże się, czy będzie mógł zagrać przeciwko Realowi Sociedad San Sebastian (4 listopada), choć gorszę prognozy mówią, że wróci dopiero na mecz z Atletico Madryt (3 grudnia). To kolejny ważny gracz "Dumy Katalonii", który musiał wziąć rozbrat z futbolem. W tym gronie są: Pedri, Frenkie de Jong, Robert Lewandowski, Raphinha i Jules Kounde, a kontuzjowani są także Lamine Yamal oraz Alejandro Balde. Z tym, że tych dwóch ostatnich powoli wraca do trenowania. Hiszpańskie media przypominają, że Sergi Roberto miał już problemy mięśniowe na początku zeszłego sezonu, a teraz przypadają one na ciężki czas z wieloma ważnymi meczami przed drużyną. A jedna, niebywały cios dla Lewandowskiego. Media już ogłaszają najgorsze Lewandowski nabawił się urazu podczas meczu FC Barcelona z FC Porto w rozgrywkach Ligi Mistrzów. U 35-latka zdiagnozowano skręcenie lewej kostki, co wykluczyło go z udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski. "Biało-Czerwoni" prowadzeni przez debiutującego selekcjonera Michała Probierza najpierw wygrali 2:0 na wyjeździe z Wyspami Owczymi, by potem zremisować na własnym terenie z Mołdawią, czym znacznie utrudnili sobie walkę o bezpośredni awans na przyszłoroczne mistrzostwa Europy. La Liga. Nie tylko kontuzje, ale i sprawa Negreiry Polak ma jednak wracać do zdrowia. - Robert Lewandowski odczuwa umiarkowany optymizm przed El Clasico - poinformowali dziennikarze ESPN. Do tego spotkania zostało jeszcze 10 dni. To jednak nie koniec problemów Barcelony. W środę hiszpańska prokuratura poinformowała, że prezes Joan Laporta został oficjalnie oskarżony o korupcję w prowadzonym śledztwie dotyczącym skandalu sędziowskiego w rozgrywkach ligowych. Wielka burza w Barcelonie, nie mogą uwierzyć. Padły słowa o karze dla Lewandowskiego Według prokuratury kataloński klub wypłacił Jose Marii Enriquezowi Negreirze w latach 2001-2018 łącznie ponad 7,3 mln euro. Płatności dokonywane były za pośrednictwem spółki Dasnil 95 należącej do byłego sędziego, a zakończyły się wraz z utratą przez niego stanowiska w hiszpańskim kolegium sędziowskim. Władze Barcelony zaprzeczają wszystkim oskarżeniom. Sam Laporta twierdzi, że wszystkie płatności dokonane przez klub na rzecz spółki należącej do Negreiry miały charakter wynagrodzenia za doradztwo, nie były to łapówki.