Blaugrana w zasadzie przez całe okienko naciska na zawodnika, by ten znalazł sobie nowy klub i w ten sposób pomógł w poprawieniu przepływów finansowych na kontach Barcelony. Braithwaite ma jednak jeszcze dwa lata kontraktu z klubem i rozwiąże go tylko i wyłącznie w wypadku wypłacenia przez Barcę pozostałych pensji. Przez to Duńczyk momentalnie stał się jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy w klubowej kadrze, co najlepiej widać było w czasie prezentacji drużyny przez meczem o Puchar Gampera. Braithwaite został potwornie wygwizdany i wybuczany na Camp Nou, a niektórzy fani wysyłali w jego kierunku obraźliwe gesty. W duńskiej prasie do całej sprawy odniósł się Michael Sahl Hansen, dyrektor Duńskiego Związku Piłkarzy, który bezpośrednio uderza w klub. - Traktowanie, którego doświadcza Braithwaite, jest całkowicie nierozsądne. To prawdopodobnie mieści się gdzieś pomiędzy zastraszaniem a nękaniem. To wstyd, jak Barcelona próbuje się go pozbyć. Zawodnik, który przyszedł mu na ratunek, gdy byli w ciężkiej sytuacji, teraz jest tak traktowany. Gdzie jest przyzwoitość? - mówi Hansen. CZYTAJ TAKŻE: Niespodziewany wicemistrz Europy poprosił o koszulkę Bayernu Monachium Duński działacz dodał także, że umowa to umowa i skoro Braithwaite ma jeszcze dwa lata kontraktu na który zgodziły się obie strony, to jego zadaniem jest wypełniać jej założenia, podobnie jak swoją część musi wykonywać Barcelona, która powinna również traktować piłkarzy z większym szacunkiem.