Celta Vigo zaczęła spotkanie z Realem Madryt z wielkim animuszem, ale cóż z tego, skoro to "Królewscy" już w 20. minucie objęli prowadzenie. Dość powiedzieć, że gospodarze "wyciągnęli rękę" w stronę "Los Blancos", a z okazji skorzystał Kylian Mbappe. Celta grała, Real Madryt strzelał. Dynamiczne 45 minut w Vigo Fatalne podanie wprost pod nogi zawodnika Realu Madryt posłał kapitan Celty - Fran Beltran. Piłkę przejął Kylian Mbappe i nie zastanawiając się długo, posłał potężną bombę z dystansu. Strzału Francuza nie był w stanie zatrzymać Guaita i na Estadio de Balaidos zrobiło się 1:0 dla podopiecznych Carlo Ancelottiego. Gospodarze dynamicznie sunęli z kolejnymi atakami, ale brakowało im skuteczności i zimnej krwi. A w świetnej sytuacji do strzelenia gola był Williot Swedberg. Chwilę po trafieniu Kyliana Mbappe Thibauta Courtoisa pokonał Borja Iglesias, ale rosły napastnik znajdował się wówczas na wyraźnym spalonym. Wojciech Szczęsny pominięty, w sieci zawrzało. Hansi Flick może tego pożałować Real Madryt lepszy o jednego gola od Celty. Plan minimum wykonany Dopiero po zmianie stron gracze Celty dopięli swego. Świetną piłkę na skrzydło otrzymał Oscar Mingueza i kolejny raz dograł niemal na centymetry, tym razem do Swedberga. Napastnik wykorzystał lukę między obrońcami i uderzył "z pierwszej", umieszczając piłkę obok bezradnego Thibauta Courtoisa. Belg mógł jedynie rozłożyć w tej sytuacji ręce. W 63. minucie z ławki rezerwowych podniósł się Luka Modrić i potrzebował tylko chwili, żeby dać impuls i pomóc swojej drużynie znów wyjść na prowadzenie. Chorwat zagrał w uliczkę do Viniciusa Juniora, Brazylijczyk wyprzedził obrońców i z zimną krwią wbił piłkę do siatki. Gospodarze nieustannie atakowali pole karne Realu Madryt, ale brakowało im w niektórych momentach determinacji, a w innych agresywniejszego ataku, żeby stworzyć kolejne dogodne sytuacje do strzelenia gola. W doliczonym czasie gry Douvikas zmarnował 100-procentową szansę na doprowadzenie do wyrównania. Uderzył obok słupka.