transferze Antonio Ruedigera do Realu Madryt mówiło się już od dłuższego czasu - "Los Blancos" mają ochotę tego lata na dokonanie kilku naprawdę poważnych wzmocnień, w tym tych dotyczących swojej obrony, więc wybór akurat reprezentanta Niemiec zdaje się być naprawdę świetnym krokiem. Przede wszystkim 29-latek w swoim obecnym klubie - londyńskiej Chelsea - gra praktycznie zawsze i to od deski do deski. W bieżącej kampanii Ruediger, jeśli wychodził na murawę w pierwszej jedenastce, to ani razu nie został ściągnięty z boiska przed końcowym gwizdkiem przez Thomasa Tuchela. Jest pewnym punktem "The Blues" - ale o dziwo ci nie byli w stanie zapewnić sobie dalszego korzystania z usług tego gracza. Spora w tym zapewne "zasługa" faktu, że przyszłość zespołu ze Stamford Bridge pozostaje niejasna - od czasu, gdy z klubem rozstał się rosyjski miliarder Roman Abramowicz, drużyna ta pozostaje w swoistym stanie zawieszenia czekając na nowego właściciela, który na powrót mógłby zapewnić jej stabilizację. Real Madryt poważnie wzmocni defensywę. "Królewscy" dogadani z Antonio Ruedigerem Niemieckie defensor tymczasem chyba nie chce w tej kwestii ryzykować - ale z innej strony nie ma też nic do stracenia, bowiem jego kontrakt wygasa za nieco ponad dwa miesiące. 1 lipca będzie więc wolnym agentem - w teorii, bo w praktyce może zostać od razu członkiem "Królewskich". Według włoskiego dziennikarza Fabrizio Romano, choć podpis gracza jeszcze nie znalazł się na kontrakcie z madrytczykami, to obie strony osiągnęły już ustne porozumienie. Ostatnie szczegóły umowy mają jeszcze zostać dograne, natomiast raczej powinniśmy już tylko wyczekiwać oficjalnego komunikatu, bowiem to już końcowa prosta wszelkich pertraktacji. Tym samym Ruediger wiążąc się z "Los Merengues" zakończy swój pięcioletni pobyt w stolicy Anglii. Z Chelsea zdobył naprawdę sporo - przede wszystkim wygrał w ubiegłym roku Ligę Mistrzów, ale ma na swoim koncie też triumf w Lidze Europy, Pucharze Anglii, Superpucharze Europy i Klubowych Mistrzostwach Świata. Można rzec, że odchodzi w pełni chwały - ale przyszedł czas na kolejne wyzwania. Chelsea straci prawie wszystkie "pazury" w obronie? Christensen i Azpilicueta wciąż z niepewną przyszłością Warto przy tym nadmienić, że nie będzie to prawdopodobnie jedyne osłabienie defensywy "The Blues" po sezonie - od pewnego czasu do FC Barcelona przymierzany jest bowiem Andreas Christensen. Wiele wskazuje na to, że Duńczyk już porozumiał się z katalońskim klubem, ale "Blaugrana" na razie nie potwierdziła oficjalnie tego ruchu. Chelsea być może za to uda się zatrzymać w Londynie kapitana Cesara Azpilicuetę - choć pogłoski o tym, że także i on przejdzie do Barcelony wcale nie ucichły po tym, jak jego kontrakt uległ ostatnio automatycznemu przedłużeniu o rok w związku z rozegraniem przez Hiszpana odpowiedniej liczby spotkań. Tak czy inaczej - na Stamford Bridge szykują się poważne zmiany.