FC Barcelona ma już za sobą najważniejszy mecz sezonu w Primera Division - jej ostatnie zwycięstwo nad Realem Madryt sprawiło bowiem, że ekipa z Camp Nou ma aż 12 punktów przewagi nad "Królewskimi" i musiałaby się wydarzyć futbolowa katastrofa, by taka różnica została zaprzepaszczona. Jest jednak jeszcze jeden front, na którym "Blaugrana" musi się starać o wynik - mowa tu o rozgrywkach Pucharu Króla, w ramach których zawodnicy Xaviego Hernandeza... rozegrają kolejne "El Clasico" i to już 5 kwietnia. Choć z pierwszej odsłony starcia z Realem w Copa del Rey "Barca" wyniosła triumf 1-0, to mimo wszystko piętrzą się przed nią pewne konkretne kłopoty... FC Barcelona walczy z plagą kontuzji. Mecz z Realem bez aż czterech gwiazd? Mowa tu oczywiście o kontuzjach. Już ostatnio przeciwko "Los Blancos" niedostępni byli Pedri oraz Ousmane Dembele - teraz zaś po przerwie reprezentacyjnej do tego wszystkiego doszły urazy Andreasa Christensena oraz Frenkiego de Jonga. Według dziennikarza "Asa" Javiego Miguela pierwsza wymieniona trójka na sto procent nie zdoła powrócić do pełni sił do następnego "Klasyku". Występ de Jonga stoi pod sporym znakiem zapytania - ale są też i pozytywne wieści, bo na murawie powinien zjawić się Ronald Araujo, o którego zdrowie również istniały ostatnio pewne obawy. Real Madryt przez moment drżał o Courtoisa przed "El Clasico" Chwilę niepokoju przeżyli również kibice Realu Madryt, bowiem w ostatnią niedzielę zgrupowanie reprezentacji Belgii z urazem mięśnia przywodziciela opuścił Thibaut Courtois. Niedługo potem jednak "As" uspokoił fanów "Los Blancos" - golkiper ma prędko powrócić do standardowych treningów. Jeszcze przed "El Clasico" Barcelona oraz Real powalczą przy tym o kolejne punkty w lidze - "Duma Katalonii" zagra z Elche, z kolei "Królewscy" zmierzą się z Realem Valladolid. Potem, 5 kwietnia, obie ekipy czeka znacznie ważniejsze zadanie. Ta strona, która je zaliczy, zagra w finale Copa del Rey z kimś z pary Osasuna - Athletic Bilbao.