Ostatnie tygodnie oszczędzają fanów FC Barcelony, która oprócz poszukiwań optymalnej formy, zmaga się z wieloma problemami natury zdrowotnej. Niestety, ale z taktycznej układanki Xaviego wypadło kilka kluczowych elementów, które w wydatny sposób osłabiły "siłę rażenia" katalońskiej ekipy. Szczególnie bolesna wydaje się kontuzja Marca-Andre ter Stegena, który od kilku lat był jednym z najlepszych golkiperów Starego Kontynentu. Warto podkreślić, że w poprzedniej kampanii ligowej to właśnie Niemiec był jednym z głównych bohaterów mistrzowskiej ekipy, znacząco podnosząc jakość formacji defensywnej. Niestety, ale aktualny sezon nie jest już tak udany, jak minione kilkanaście miesięcy. Niemiec nieco obniżył swoje "loty", a na domiar złego zmaga się z poważnym urazem pleców, który w najbliższym czasie musi zostać zoperowany. Klub ze stolicy Katalonii nie ujawnił, jak poważna jest ta kontuzja, jednak z oficjalnych przekazów wynika, że sytuacja nie jest kolorowa. Oprócz straty czołowego bramkarza, z rotacji "Dumy Katalonii" wypadł Gavi, który doznał fatalnego urazu w trakcie meczu reprezentacji Hiszpanii z Gruzją. Wielu ekspertów, a także dziennikarzy związanych z Barceloną spekuluje, czy jej działacze będą forsować zakup, bądź wypożyczenie zastępcy ter Stegena, czy wybiorą "budżetowy" wariant postawienia na Inakiego Penę, który od momentu wskoczenia do bramki Blaugrany udowadnia, że drzemie w nim niezwykły potencjał. Kataloński "Sport" skłania się ku tej pierwszej opcji, otwarcie sugerując, że gra na kilku frontach wiąże się z realnym wzmocnieniem kadry, a co za tym idzie również obsady bramki. Potencjalna kontuzja Peny, czy też okres słabszej dyspozycji może się w Barcelonie odbić głośną czkawką. To właśnie dlatego, media kolportują informacje mające wskazywać na pragmatyczne podejście Joana Laporty do tego ważnego tematu. Kontuzja Marca-Andre ter Stegena osłabiła FC Barcelonę. Klub szuka potencjalnych następców Media na Półwyspie Iberyjskim uwielbiają domysły, dlatego szybko wkręciły się w typowanie potencjalnych następców etatowego reprezentanta Niemiec. "Sport" podaje, że najbliżej angażu w stolicy Katalonii jest David de Gea, który od kilku miesięcy pozostaje bez pracodawcy, po tym jak wygasł jego kontrakt z Manchesterem United. Dziennikarze wskazują również na istotny fakt, że Hiszpan może znacząco obniżyć swoje oczekiwania finansowe z racji tego, że aktualnie szuka nowego zatrudnienia. Warto podkreślić, że zainteresowanie jego osobą wykazuje Newcastle, które podobnie jak Blaugrana szuka alternatywy dla kontuzjowanego golkipera. Prokuratura nie odpuści ws. okropnego znaleziska w Madrycie. Sroga kara Na liście życzeń "Dumy Katalonii" ma znajdować się również Keylor Navas, który w przeszłości reprezentował barwy największego rywala, Realu Madryt. Kostarykanin niejednokrotnie udowadniał, że jest jednym z najlepszych golkiperów w Europie. Bramkarz nie ma jednak szans na regularną grę w Paryżu, dlatego potencjalne przenosiny do Barcelony mogą być punktem przełomowym dla jego kariery. Szczególnie interesująco, aczkolwiek nieco abstrakcyjnie wyglądają kandydatury Aarrona Ramsdale'a, który jest pierwszym golkiperem Arsenalu, a także Kaspera Schmeichela, który jakiś czas temu podpisał roczny kontrakt z Anderlechtem. Były reprezentant Polski o Lewandowskim. "Krytyka pod jego adresem to nic nowego" Wśród innych realnych opcji wymienia się m.in. występującego w MLS Romana Burkiego, grającego w Arabii Saudyjskiej Yassine Bono, a także zasłużonego dla europejskiego futbolu Hugo Llorisa, który jednak najlepsze lata kariery ma już daleko za sobą.