Pozyskanie Ousmane Dembele z Borussii Dortmund to prawdopodobnie jedna z największych transferowych porażek FC Barcelona w ostatnich latach - wielu kibiców "Blaugrany" pewnie zaryzykowałoby tezę, że największa. Francuz od przybycia na Camp Nou niemal ciągle leczy kolejne kontuzje - a częste przerwy w grze z oczywistych względów nie wpływają za dobrze na jego boiskową dyspozycję. FC Barcelona chciała zatrzymać Ousmane Dembele. Ten miał jednak zaporowe wymagania Mimo to zespół z Katalonii chciał zatrzymać u siebie piłkarza, wciąż wierząc w jego niewątpliwy talent, który przed laty objawiał. Problem jednak polega na tym, że klub nie jest w stanie dojść do porozumienia z zawodnikiem w kwestii nowego kontraktu - Dembele chciałby bowiem zarabiać aż 40 mln euro za rok. To ogromny wydatek - zwłaszcza biorąc pod uwagę obecną sytuację finansową FCB - i na dobrą sprawę kupowanie na nowo kota w worku, bo opcja, że taka inwestycja w końcu się zwróci jest na dziś mało prawdopodobna.Tymczasem obecna umowa gracza wygasa już 30 czerwca tego roku - w związku z tym albo Barcelona dojdzie do porozumienia z Dembele, albo odda go za kilka miesięcy za darmo. Jest oczywiście i trzecia opcja - szybka sprzedaż gracza jeszcze w bieżącym, zimowym okienku transferowym. Nie będzie to pewnie takie łatwe, ale włodarze "Dumy Katalonii" mają plan - chcą porozumieć się z Manchesterem United. Manchester United ma kłopot. Anthony Martial zbuntowany? Dla "Czerwonych Diabłów" gra bowiem rodak Ousmane Dembele, Anthony Martial. "Gra" to jednak być może zbyt duże słowo, bowiem w ostatnim czasie piłkarz ten głównie albo leczył urazy, albo grzał ławkę, a ostatni raz pełne 90 minut zagrał 22 września z West Ham United - spotkanie to odbywało się jednak w ramach mimo wszystko mniej znaczących rozgrywek, Pucharu Ligi Angielskiej.Co więcej ostatnie wydarzenia pokazują, że Martial może mieć dosyć trudną relację z menedżerem MU. Ralf Rangnick orzekł bowiem ostatnio, że jego podopieczni odmówił gry w starciu z Aston Villą - choć gdyby nie jego prośba o nieuwzględnienie w składzie, to w składzie na "The Villains" - przynajmniej tym szerokim - na pewno by się znalazł.Sam gracz stanowczo zaprzeczył słowom szkoleniowca twierdząc, że nigdy nie odmówiłby wystąpienia w koszulce z diabełkiem na piersi. Ponieważ jest to klasyczny spór "słowo przeciw słowu" trudno będzie orzec, jak było naprawdę, natomiast między oboma dżentelmenami sytuacja zdaje się być lekko napięta. Wymiana Ousmane Dembele - Anthony Martial mogłaby być korzystna dla obu ekip To tylko zdaje się potwierdzać doniesienia, według których Martial miał już nawet oficjalnie prosić władze klubowe o transfer. Przenosiny do Barcelony byłyby dla niego - jak się zdaje - pewnym wybawieniem. Dla "Blaugrany" wszystko więc świetnie składa się w całość.Klub z Primera Division tak czy inaczej od dłuższego czasu monitorował sytuację Martiala. Według Jose Alvareza Hayi z "El Chiringuito" FC Barcelona chce na poważnie siąść teraz do rozmów z "Czerwonymi Diabłami" i w ciągu najbliższych niecałych dwóch tygodni dopiąć wymianę jeden do jednego - Dembele wysłać na Wyspy, a Martiala przywitać na Camp Nou. Taka roszada jest również o tyle korzystna dla FCB, że nie musi przejmować się różnymi ograniczeniami budżetowymi.Najważniejsze pytanie brzmi: czy Manchester United będzie skłonny przejąć gracza, do którego przylgnęła łatka "szklanego" piłkarza? Patrząc na ostatnią dyspozycję Martiala zdaje się jednak, że drużyna z Old Trafford niewiele i tak ryzykuje...Paweł Czechowski