Barcelona jak na razie nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. Przegrała batalię o krajowy Superpuchar, a w tabeli La Liga traci do liderującego Realu Madryt aż 10 punktów. Obrona mistrzowskiego tytułu wydaje się scenariuszem coraz mniej realnym. Robert Lewandowski walczy dodatkowo o kolejne snajperskie berło na hiszpańskiej ziemi. Ale i tu zadanie będzie nader trudne. Otwierający zestawienie strzelców Jude Bellingham w tej chwili ma na koncie sześć trafień więcej. Wielkie problemy Barcelony trwają, długa lista nieobecnych. Co z Lewandowskim? Polak pozostaje jednak w tym sezonie najskuteczniejszym egzekutorem "Blaugrany". Na wszystkich frontach strzelił 15 goli i zaliczył sześć asyst. A już w sobotni wieczór może doczekać się nie lada jubileuszu. Lewandowski prześcignie francuskiego mistrza świata? Jest tylko jeden warunek Jak słusznie zauważa red. Wojciech Papuga z TVP Sport, jeśli "Lewy" pokona dwa razy bramkarza Celty Vigo (początek meczu 18:30), będzie się legitymował 50 bramkami zdobytymi w barwach katalońskiego klubu. Na liście wszech czasów wyprzedzi w ten sposób samego Thierry'ego Henry'ego. Francuski mistrz świata z 1998 roku poprzestał na 49 trafieniach dla ekipy z Camp Nou. Lewandowski zażartował z dziennikarza po hiszpańsku. Cała sala w śmiech Warto nadmienić, że Lewandowski do tej pory rozegrał w Barcelonie 78 spotkań. Henry na zgromadzenie swego strzeleckiego dorobku potrzebował aż 175 występów. Co zrobi RL9 w sobotę na Estadio Balaidos? - Widziałem statystyki, z których wynika, że tworzymy najwięcej sytuacji w La Lidze. Ja na boisku tego nie widzę. Takie statystyki trochę zakłamują rzeczywistość, nam ciężko jest podejść pod pole karne rywala - mówił w ostatnim wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego". Ta obserwacja nie wróży niestety niczego dobrego. Podobnie jak fakt, że w jesiennym starciu obu zespołów "Duma Katalonii" aż do 81. minuty przegrywała na swoim terenie 0-2. Ostatecznie pokonała niżej notowanego rywala 3-2, a dwukrotnie do siatki w samej końcówce trafił... Lewandowski.