W 73. minucie meczu Real Madryt - FC Barcelona doszło do bardzo dużej kontrowersji. Robert Lewandowski z piłką przy nodze znalazł się w polu karnym gospodarzy. Kapitan reprezentacji Polski wypuścił sobie piłkę, chcąc minąć rywali i oddać strzał na bramkę. W tym momencie Daniel Carvajal wbiegł w będącego przed nim Lewandowskiego, przewracając go na murawę. Hiszpański sędzia José Sánchez Martinez nie dopatrzył się przewinienia i pewnym gestem pokazał Polakowi, aby wstawał z ziemi i kontynuował grę. Wielka kontrowersja w meczu Real - Barcelona. Karny na Lewandowskim Powtórki nie pozostawiają jednak złudzeń, że Carvajal nie był zainteresowany piłką i swoją nogą zaatakował Lewandowskiego. Polak został trafiony w udo, co wytrąciło go z równowagi. Choć może się wydawać, że napastnik Barcelony symulował, to warto pamiętać, że był on w pełnym biegu. W takich sytuacjach nawet najmniejszy kontakt może wytrącić z równowagi i spowodować upadek. Moim zdaniem FC Barcelonie należał się rzut karny za faul na Robercie Lewandowskim. Sędziowie VAR powinni zainterweniować, a po wideo weryfikacji arbiter powinien podyktować "jedenastkę". Mecz Real Madryt - FC Barcelona z kontrowersjami w tle. Czy był spalony? W 90. minucie spotkania Real Madryt - FC Barcelona doszło do jeszcze jednej kontrowersji. W polu karnym przyjezdnych upadł Rodrygo, sugerując że był faulowany. Sędzia Martinez nie widział przewinienia i nie zdecydował się na odgwizdanie "jedenastki". W przerwie arbiter został przywołany do monitora VAR w celu wideo weryfikacji. Po obejrzeniu powtórek Hiszpan nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Realu Madryt. Na powtórkach bardzo dobrze widać, że Eric Garcia popełnił tzw. stempel, czyli nadepnął na stopę Rodrygo. Do wykonania rzutu karnego podszedł Rodrygo i pewnym strzałem zdobył zwycięską bramkę na 3:1. Faul był ewidentny, lecz w tej sytuacji spore wątpliwości budzi fakt, czy chwilę wcześniej nie doszło do spalonego przy podaniu do Rodrygo. Co prawda sędziowie VAR wyrysowali linię, która była bardzo stykowa i obrazuje, że nie było spalonego. Można zwrócić uwagę, że nie jest ona równoległa do linii pola karnego. Wiąże się to z kątem ustawienia kamery i pozostaje tylko zaufać sędziom i dostępnej technologii. Czytaj również: Zimny prysznic dla FC Barcelony Zobacz: Asysta Roberta Lewandowskiego w meczu z Realem Madryt