Można powiedzieć, że Sevilla FC to etatowy zwycięzca Ligi Europy. Od 2006 roku począwszy klub z Sewilli wygrał te rozgrywki aż siedem razy, co stawia go na pierwszym miejscu wśród najbardziej utytułowanych ekip tych rozgrywek. Wygranie ostatniej Ligi Europy po dramatycznym finale z AS Roma pozwala Hiszpanom zagrać w Lidze Mistrzów mimo odległego miejsca w La Liga. To oznacza szanse na podreperowanie budżetu. Wygląda jednak na to, że to nie wystarczy. Sevilla FC ma tak duże kłopoty finansowe, że jest zmuszona wystawiać swoich graczy na listę transferową. "Marca" ujawnia, że zaległości klubu sięgają 90 milionów euro i dodaje: "Sevilla FC musi wyprzedawać". Hiszpańscy dziennikarze ustalili, że żaden z piłkarzy zespołu nie może być pewien pozostania na kolejny sezon i każdy musi się liczyć z możliwym odejściem. Wiemy już, kto zastąpi Karima Benzemę w Realu Madryt. Klamka zapadła Sevilla FC zwołuje zgromadzenie akcjonariuszy Prezes José María del Nido już poprosił o nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, które wyznaczono na 27 lipca. Trudno przewidzieć, co wydarzy się w Sewilli przez ten miesiąc. Możliwe jest odwołanie zarządu, zaciągnięcie pożyczki, a także sprzedaż zawodników. Sevilla FC siedem razy wygrała Ligę Europy (Puchar UEFA), ale w Pucharze Europy i Lidze Mistrzów jej rekord to dojście do ćwierćfinału. Tylko raz była mistrzem Hiszpanii - miało to miejsce w 1946 roku.