Kształt Barcelony na przyszły sezon wciąż pozostaje nieznany. Wydaje się, że ogłoszone odejście Xaviego Hernandeza jest nieuniknione, choć niektórzy hiszpańscy dziennikarze - jak chociażby Edu Aguirre w programie "El Chiringuito de Jugones" - sugerują, że jeśli dojdzie z zespołem do półfinału Ligi Mistrzów, zostanie wicemistrzem Hiszpanii, prześcigając w tabeli Gironę i poprawi nieco wizerunek sportowy zespołu, to może zmieni zdanie. Kilka korekt może zajść w kadrze drużyny. Coraz więcej mówi się o ofertach Bayernu Monachium za Ronalda Araujo. Działacze "Dumy Katalonii" mieli zimą odrzucić dwie oferty mistrzów Niemiec za Urugwajczyka. Temat zapewne powróci latem, mimo że trenerem Bawarczyków nie będzie już Thomas Tuchel, który jest wielkim orędownikiem sprowadzenia tego zawodnika. FC Barcelona 2024/25: Andreas Christensen chce zostać w klubie Wydaje się, że w stolicy Katalonii pozostanie Andreas Christensen, a przynajmniej takie są jego nadzieje. Powiedział o tym w wywiadzie dla duńskiej telewizji TV2 Sport, który cytuje "Sport". W zeszłym roku media donosiły, że złożenie propozycji za niego bardzo intensywnie rozważa Newcastle United. Jak kibice zareagowali na powyższe słowa? Sugerują, że działacze mogą chcieć pozbyć się Julesa Kounde, który kilka miesięcy temu wyraźnie zgubił formę. Zarząd może chcieć uszczuplić skład defensywy po wybuchu talentu 17-letniego Pau Cubarsiego z akademii, by podreperować finanse. Christensen w ostatnich tygodniach został przesunięty do linii środkowej, gra na pozycji defensywnego pomocnika. To nie pierwszy raz w jego karierze w tej roli. - Minęło dużo czasu, odkąd ostatni raz grałem na tej pozycji i oczywiście muszę się przyzwyczaić do wielu rzeczy, ale naprawdę sprawia mi to przyjemność - podkreślił. Na koniec wypowiedział się o letnim odejściu Xaviego. - Niezależnie od tego, czy się z tym zgadzam, czy nie, muszę to zaakceptować. Myślę, że w zespole udało nam się odłożyć ten problem na bok, ponieważ mamy inne rzeczy, które musimy poprawić, takie jak nasza gra. To Xavi mnie tu sprowadził, odegrał kluczową rolę w spełnieniu jednego z moich marzeń. To smutne, ale mogę to zaakceptować, jeśli jego zdaniem tego potrzebuje klub - zaznaczył.