Cała sprawa dotyczy sytuacji z mecz z Osasuną. W 11. minucie Polak otrzymał pierwszą żółtą kartkę, a z boiska zejść musiał nieco ponad kwadrans później - w 31. minucie, po faulu w walce o górną piłkę, dostał drugą żółtą kartkę. Tarcia na szczycie! Władze Barcelony spierają się o ten transfer To jednak nie był koniec. Kapitan reprezentacji Polski nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra i głośno wyrażał swoje niezadowolenie, a schodząc do szatni, także gestykulował. I to właśnie za to zachowanie po otrzymaniu czerwonej kartki Lewandowskiemu grożą największe konsekwencje. Jaka kara dla Roberta Lewandowskiego? Polak tłumaczył się, że jego gesty były skierowane do trenera Xaviego Hernandeza. - W zeszłym tygodniu rozmawiałem z nim o tym, że muszę uważać, gdy dostanę żółtą kartkę. Gest był dla niego, nie dla sędziego. To moja wina - podkreślał Lewandowski podczas gali wręczenia Złotego Buta. Nie wiadomo jednak, czy wiarę jego tłumaczeniom da komisji dyscyplinarna La Liga. Decyzja miała zapaść już w zeszłym tygodniu, ale odroczono ją o kilka dni. Teraz "Mundo Deportivo" informuje, że zapadnie jutro. Dziennikarze snują również scenariusze ukarania Polaka. Jeśli komisja da wiarę jego tłumaczeniom, wówczas Lewandowski będzie pauzował tylko w jednym meczu. Z kolei dwa spotkania zawieszenia grożą Polakowi, jeśli komisja uzna jego zachowanie za niesportowe. Najgorszy scenariusz dla Lewandowskiego przewiduje trzy mecze pauzy, co by oznaczało, że napastnik Barcelony obraził sędziów. Wielkie wyróżnienia dla Lewandowskiego! Niewielu się spodziewało Pewne jest, że Polak nie zagra 31 grudnia w derbach z Espanyolem. Jeśli opuści dwa mecze, to będzie pauzował także w spotkaniu z Atletico Madryt, a trzy oznaczają absencję jeszcze w meczu w ligowym meczu z Betisem. Kara będzie obowiązywała Polaka tylko w meczach La Liga, więc ewentualne zawieszenie nie stanie na przeszkodzie, by zagrał w półfinale Superpucharu Hiszpanii z Betisem Sewilla (12 stycznia). PJ