Przed obecnym sezonem "Duma Katalonii" dokonała kilku wzmocnień. Przede wszystkim przyszedł Robert Lewandowski, który jest najlepszym strzelcem klubu, z 15 golami prowadząc w klasyfikacji snajperów La Liga. Pozyskano także m.in. Jules'a Kounde, Andreasa Christensena, Raphinhię czy Francka Kessiego. Przekłada się to na dobre wyniki w lidze. Po niedzielnym zwycięstwie nad Valencią i remisie Realu Madryt na wyjeździe z Betisem Sewilla, przewaga Barcelony nad "Królewskimi" znowu wynosi dziewięć punktów. Okazuje się, ze nigdy wcześniej żadna drużyna, mająca taką przewagę na tym etapie sezonu, jej nie zmarnowała, można więc już praktycznie gratulować ekipie z Katalonii odzyskania mistrzostwa kraju po czterech latach. Wcześniej klub wywalczył już Superpuchar Hiszpanii, a jest także w grze w Pucharze Króla. Żeby jednak liczyć się w Europie zespół musi mieć więcej jakości, nic dziwnego, że Xavi szuka wzmocnień. Okazuje się, że na jego liście życzeń znalazło się aż pięciu graczy z Manchesteru City. La Liga. Piątka z Manchesteru City w Barcelonie? Jednym z nich jest Ilkay Guendogan. Przedstawiciele Barcelony mieli spotkać się już z Ilhanem Guendoganem, wujkiem i reprezentantem piłkarza. "Duma Katalonii" ma także przyglądać się sytuacji dwóch reprezentantów Hiszpanii. Aymeric Laporte w tym sezonie tylko sześć razy wyszedł w podstawowym składzie "Obywateli" w Premier League, natomiast Rodri miałby być następcą Sergia Busquetsa. "Busi" po sezonie ma opuścić Camp Nou. Wcześniej już pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu Barcelony Bernardem Silvą, a także Julianem Alvarezem, który jest w podobnej sytuacji do Laporte'a. Argentyńczyk nie jest pierwszym wyborem Josepa Guardioli, a to przecież mistrz świata z Kataru, gdzie strzelił cztery gole. Problemem dla Barcelony może być fakt, że z tej piątki tylko Guendoganowi kończy się w czerwcu umowa i może być pozyskany bez kwoty odstępnego. Inni mają ważne kontrakty co najmniej jeszcze przez dwa lata, a trudno się spodziewać, że City puści ich za "frytki. W przypadku Silvy pojawiły się nawet informacje o kwocie odstępnego w wysokości 80 mln euro. Czy "Dumę Katalonii" będzie na to stać?