Robert Lewandowski w 2024 rok wszedł ze zdecydowanie lepszą formą, niż zakończył poprzedni. Polak po 12 miesiącach ciągłych perturbacji na boisku i poza nim w końcu wrócił na poziom, na którym chciałby być, albo w końcu jest przynajmniej blisko tego momentu. Obecny Robert Lewandowski, to zupełnie inny piłkarz, niż ten, którego oglądaliśmy właściwie przez cały 2023 rok. Jasne były momenty, gdy jakieś promyki formy można było zobaczyć, ale brakowało regularności. Lewandowski wrócił do formy, Michał Probierz kluczem Wpływ na to miały wydarzenia z reprezentacji Polski. Kapitan naszej kadry stał się swego rodzaju kozłem ofiarnym całej afery premiowej i wszystkich tych skandali wokół kadry, co sprawiło, że trochę chęci do gry w piłkę zanikały. - Piłkarze zawsze będą próbowali, ale jak odczepisz jeden wagon od lokomotywy, to ten ciężar staje się jeszcze większy. Gdy zbiorą się te wszystkie inne rzeczy, to ciężar jest przeogromny, a dodatkowo przegrywasz mecze i nie awansujesz na mistrzostwa Europy, z grupy, z której powinieneś awansować, to wszystko robi się takie, że nie osiągniesz sukcesu - powiedział "Lewy" w wywiadzie dla "FootTrucka", odnosząc się do sytuacji wokół kadry. W tej samej rozmowie kapitan naszej kadry przyznał także, że Michał Probierz zmienił jego nastawienie i sprawił, że znów zaczęło mu się chcieć. Polak dodał także, że wprowadził specjalny trening, który ma sprawić, że po świętach Bożego Narodzenia zobaczymy go w zdecydowanie lepszej formie. Trzeba przyznać, że nie kłamał. Od kilku tygodni sytuacja jest bardzo klarowna, a Lewandowski wrócił do wysokiej dyspozycji i przede wszystkim w swojej grze jest regularny. Kłopoty Lewandowskiego, dodatkowe zawieszenie na El Clasico? Dzięki temu znów stał się bardzo ważnym zawodnikiem swojego zespołu i w końcu także kibice go doceniają. Tym większą stratą może być potencjalna nieobecność "Lewego" w hitowym El Clasico, a sytuacja jest dla niego niebezpieczna. Polak dostał bowiem żółtą kartkę w meczu 30. kolejki La Liga z Las Palmas za zdecydowanie zbyt wolne schodzenie z boiska, a w Hiszpanii rozgorzała dyskusja, czy "Lewy" nie wymusił tej kartki, prezentując niesportową postawę, co może oznaczać dodatkowy mecz zawieszenia. "Kodeks Dyscyplinarny RFEF jasno określa tę kwestię: jeśli piłkarz w trakcie meczu wymusi piątą żółtą kartkę, to może zostać ukarany sankcją dodatkową do kary przewidzianej w ustawie kodeksu. Możliwe jest dodatkowe zawieszenie i dodatkowa kara w wysokości 600 euro" - w taki sposób podobne zachowania opisuje kodeks dyscyplinarny RFEF. Można z pewnością domniemywać, że taką postawę pokazał "Lewy", ale najważniejsze jest zdanie odpowiedniego komitetu. Według dziennikarza Carlosa Gonzaleza z hiszpańskiej "Marci" decyzja powinna być dla oceniających oczywista i Lewandowski w El Clasico grać nie powinien. "Jednak moim zdaniem w przypadku Lewandowskiego i Cancelo powinni zostać ukarani dwoma meczami i w związku z tym muszą opuścić mecz z Realem Madryt. Kodeks Dyscyplinarny RFEF jest w tej kwestii kategoryczny i stanowi, że jeśli piłkarz wymusi upomnienie w celu odbycia kary sankcji, musi odbyć karę oraz karę dodatkową, czyli dwie. I tak właśnie było w przypadku Lewandowskiego i Cancelo, choć wielu nie chce tego widzieć lub twierdzi, że jest to nieudowodnione. To, co zrobił Lewandowski, było bezwstydne. Wezwali go z linii bocznej do zmiany, a on odwrócił wzrok i poczekał, aż sędzia zdecyduje się go napomnieć, co było całkowicie zamierzonym i sprowokowanym zachowaniem" - czytamy. W dalszej części dziennikarz przekazuje jednak, że nie ma złudzeń i Polak oraz Portugalczyk będą uprawnieni do gry na Santiago Bernabeu. "Powiedziawszy to, jestem również całkowicie pewien, że nic się tutaj nie wydarzy. Nie będzie żadnych sankcji i obaj zagrają na Bernabeu, chyba że wystąpią kontuzje lub choroby. Dlatego byłoby lepiej, gdyby usunęli tę zasadę, która nie służy żadnemu celowi, tylko po to, żeby się ośmieszyć, a jeśli ją podtrzymają, to niech ją egzekwują" - napisał dziennikarz. W tym wszystkim trzeba pamiętać, że "Marca" jest madryckim dziennikiem. Na wyjaśnienie tej zagadki nie ma zbyt wiele czasu. El Clasico już za niespełna trzy tygodnie. Jeśli Lewandowski lub Cancelo mieliby zostać dodatkowo zawieszeni, to z pewnością dowiemy się o tym w najbliższych kilku dniach. Barcelona bez tej dwójki w meczu z Realem Madryt miałaby jeszcze mniejsze szanse.