Viniciusnajwyraźniej nie chce, aby piłkarski świat zbyt szybko zapomniał o tym, co w 21 maja stało się na stadionie Valencii. Kibice miejscowej drużyny bez żadnych skrupułów rasistowsko obrażali Brazylijczyka i życzyli mu śmierci. Pod koniec tego spotkania Vini Jr. został ukarany czerwoną kartką i musiał opuścić boisko w akompaniamencie kolejnych wyzwisk i gwizdów. W odpowiedzi wykonał gest sugerujący, że Valencia i tak spadnie do Segunda Division. Wydaje się, że od tego dnia kibice "Nietoperzy" i piłkarz będą mieli ze sobą ostro na pieńku. Po zakończeniu spotkania Vinicius zamieścił na swoim twitterze wpis, w którym wyraził ubolewanie nad rasizmem panującym na hiszpańskich stadionach. - Piękny naród, który mnie przyjął i który kocham, ale który zgodził się wyeksportować w świat obraz rasistowskiego kraju. Przykro mi z powodu Hiszpanów, którzy się z tym nie zgodzą, ale dzisiaj w Brazylii Hiszpania jest znana jako kraj rasistów - napisał skrzydłowy Realu Madryt. Vinicius znów uderzył w Hiszpanię. "Co się zmieniło do dziś?" Teraz Vinicius po raz kolejny odniósł się do sprawy. Piłkarz został wywołany do tablicy przez jednego z twitterowiczów, który zamieścił na portalu wideo z rasistowskim incydentem z 1997 roku, którego ofiarą padł Roberto Carlos - legendarny lewy obrońca reprezentacji Brazylii i Realu Madryt. Użytkownik zasugerował, że rasizm, w przeciwieństwie do tego co głosi Vinicius, istniał na hiszpańskich stadionach na wiele lat przed jego karierą i że nie jest on pierwszym poszkodowanym. Czytaj również: Rasistowski atak na Viniciusa: Dlaczego piłkarze Realu nie zeszli z boiska W odpowiedzi na ten tweet Vinicius odpowiedział w następujący sposób: "Rasizm na hiszpańskich stadionach istniał jeszcze zanim się urodziłem". Brazylijczyk przyszedł na świat w 2000 roku. Do swojej odpowiedzi piłkarz "Los Blancos" zamieścił również zasadnicze pytanie. - Co się zmieniło do dzisiaj? Vinicius twierdzi więc, że mimo upływu ćwierćwiecza hiszpańscy kibice nie potrafili poprawić swojego zachowania względem ciemnoskórych piłkarzy.