Spotkania Realu Madryt z Valencią w ostatnich latach wzbudzały ogromne emocje wśród kibiców obu drużyn. Podczas rywalizacji na Mestalla w maju tego roku atmosfera podgrzana była to granic możliwości. Nietoperze wygrały to spotkanie 1:0, jednak więcej niż o samym wyniku mówiło się o kontrowersyjnych wydarzeniach, do których doszło w doliczonym czasie gry. Vinicius Junior wdał się w szarpaninę z zawodnikami rywala, a kamery uchwyciły, jak złapał w pewnym momencie Giorgiego Mamardashviliego za twarz. Jako że akcja toczyła się przy linii bocznej, skrzydłowy mógł bardzo dobrze usłyszeć, co sądzą o jego zachowaniu kibice Valencii. Arbiter Ricardo De Burgos Bengoetxea zdecydował się wówczas napomnieć bramkarza gospodarzy żółtą kartką. Vinicius natomiast został odesłany do szatni po obejrzeniu kartonika koloru czerwonego. Jest pod wielkim wrażeniem Bellinghama. Znowu to zrobił. "On ma zaledwie 20 lat!" Roztrzęsionego piłkarza uspokajać musieli koledzy z drużyny. Po spotkaniu zdradził, że pod jego adresem padło wiele obelg na tle rasistowskim. Zachowanie zgromadzonych na trybunach fanów potępił również Carlo Ancelotti. Komitet ds. Rozgrywek postanowił wówczas ukarać Valencię grzywną, a także częściowym zamknięciem stadionu. Vinicius Jr. wstąpił z Valencią na drogę sądową Po nieco ponad czterech miesiącach od kontrowersyjnych wydarzeń jesteśmy świadkami dalszej odsłony konfliktu Vinicius Jr. vs Valencia. Fabrizio Romano przekazał, że w czwartek piłkarz zeznawał w sądzie w sprawie rasistowskich ataków, których doświadczył. Z wyjaśnieniami 23-latka nie zgadzają się włodarze Valencii. Klub opublikował oświadczenie, w którym wyraża "zaskoczenie, sprzeciw i oburzenie". W dalszej jego części wzywa Viniciusa Juniora do sprostowania. Podkreśla również, że wspomnianego zachowania nie należy przypisywać wszystkim kibicom, zgromadzonym wówczas na Estadio Mestalla.