W niedzielę Barcelona pokonała Betis Sewilla 4-2. Dwie bramki strzelił Lionel Messi, choć na boisku pojawił się dopiero w 56. minucie. "Potrzebowaliśmy spokoju i to był mecz, który mógł nam go dać. Nigdy nie jest łatwo, gdy traci się bramkę w pierwszej minucie, ale zespół pokazał charakter. Zwłaszcza, gdy Betis zdobył gola do szatni. Nie straciliśmy głowy" - ocenił trener Barcelony. Po meczu Vilanova wezwał krytyków, aby wstrzymali się z ocenianiem go do przyszłego sezonu. "Trzeba poprawić niektóre rzeczy i być samokrytyczny. To był trudny rok ze względu na liczne kontuzje. Trenera nie było z drużyną przez ponad dwa miesiące, a to nigdy nie jest łatwe" - tłumaczył Vilanova. Odpierał też zarzuty, że źle prowadził Messiego podczas kontuzji. "Gdyby było inaczej, to nie pomógłby nam dzisiaj w meczu z Betisem" - dowodził trener Barcy, który w poniedziałek leci do Nowego Jorku, aby wykonać badania. Do Barcelony wróci w czwartek. Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę