Ostatecznie Barca uratowała remis 1-1, ale na Półwyspie Iberyjskim mówi się wyłącznie o skandalu z 30. minuty, kiedy to po strzale Lionela Messiego piłka wpadła do siatki, przekraczając linię o dobre pół metra. Widzieli to wszyscy, tylko nie sędzia. "Przecież to był oczywisty gol. Jak można było tego nie zauważyć? Piłka przekroczyła linię o trzy metry" - irytował się Jordi Alba, szczególnie że sytuacja ta miała miejsce przy stanie 0-0, kiedy wynik na trudnym terenie był sprawą otwartą. "Trzeba wprowadzić VAR. Wyjdzie nam to wszystko na dobre" - stwierdził Alba, który nie miał jednak wiedzy na temat tego, co się stało w sobotę w Kielcach. Tam wideoweryfikacja nie zdała egzaminu. Niezależnie od katastrofalnego błędu sędziego z 30. minuty Jordi Alba był rozgoryczony tym, jak został przyjęty przez kibiców na Estadio Mestalla. Hiszpański obrońca przez trzy sezony z powodzeniem bronił barw "Nietoperzy", ale gdy w 2012 roku wrócił do Barcelony, której jest wychowankiem, sympatia przerodziła się w antypatię. "Myślę, że kibice powinni okazywać mi więcej szacunku" - stwierdził gorzko Alba, którego jedynym powodem do radości było w niedzielę to, że uratował remis Barcelonie. łup Wyniki, terminarz i tabela Primera Division