Słodko-gorzkie pożegnanie Gerarda Pique z Barceloną. Piłkarz zaskoczył niemal wszystkich decyzją o zakończeniu kariery i pożegnał się z kibicami przy okazji meczu z Almerią na Camp Nou. Mógł liczyć na owację na stojąco, a także na podziękowania od fanów, piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego. Po spotkaniu świętował razem z rodziną. Chwilę wcześniej chwycił za mikrofon i powiedział kilka słów. "Wyrazy wdzięczności dla wszystkich. Dziękuję kolegom i wszystkim pracownikom Barcelony. W życiu przychodzi taki czas, że trzeba odejść. Żyłem każdym dniem Barcelony i mam nadzieję być dalej blisko niej. Urodziłem się tutaj i umrę tutaj. Visca el Barca sempre" - mówił, nie kryjąc wzruszenia. Trzy dni później pojechał razem z drużyną na pojedynek do Pampeluny. Wiedział, że w tym spotkaniu nie zagra, ale i tak chciał wesprzeć kolegów. Zasiadł na ławce rezerwowych, którą musiał opuścić w przerwie meczu. Wszystko przez to, że... został ukarany czerwoną kartką. Wychodzą na jaw okoliczności zdarzenia. "Lewandowski strzelił sobie w stopę". Hiszpańskie media krytykują Polaka Sędzia opisał szokujące zachowanie Gerarda Pique. Nerwy całkiem puściły Informacja o "czerwieni" dla Pique była co najmniej tak niespodziewana jak jego decyzja o zakończeniu kariery. Kibice i eksperci zastanawiali się, dlaczego piłkarz został tak surowo ukarany, choć nawet ani przez chwilę nie zagrał w meczu z Osasuną. Okazuje się, że niedługo po tym, jak Robert Lewandowski obejrzał czerwoną kartkę i opuścił boisko, Gerardowi puściły nerwy i ostro skrytykował pracę arbitra. Jak odnotował sędzia w protokole meczowym, obrońca Barcelony skierował do niego wulgarne obelgi. Później miało być jeszcze gorzej. Pique nie mógł się uspokoić. "Kiedy delegat klubu został poinformowany o wydaleniu tego zawodnika, ten nadal powtarzał te same wyrażenia opisane w sekcji 'Wykluczenia'. Musiał zostać odprowadzony do swojej szatni przez personel z jego klubu. Podczas gdy był w drodze, zwrócił się do mnie w następujący sposób: 'Szkoda, k***a, sr***m na twoją j***ą matkę!'" - opisał arbiter. Manzano opisał również zachowanie Roberta Lewandowskiego. Zreferował, że polski napastnik "dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty polegający na przyłożeniu palca do nosa, a następnie wskazał kciukiem na sędziego". Hiszpańska prasa już kreśli czarny scenariusz i prognozuje, że za takie przewinienie "Lewy" może zostać zawieszony na co najmniej trzy spotkania. Xavi zabrał głos po wygranej Barcelony. Mówi o wyrzuceniu Lewandowskiego