Girona jest rewelacją tego sezonu w lidze hiszpańskiej. Przed ósmą kolejką była jej liderem, co nie jest łatwe przy duopolu <a class="db-object" title="Real Madryt" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-madryt,spti,3391" data-id="3391" data-type="t">Realu Madryt</a> i Barcelony. Piłkarze Michela przyjęli w sobotę na Estadi Montilivi właśnie "Królewskich", którzy byli jednak bezlitośni i wygrali 3:0. Gospodarze bardzo dobrze zaczęli spotkanie. W trzeciej minucie dobrą okazję miał Yangel Herrera, a w czwartej piłka po uderzeniu Wiktora Cyhankowa trafiła w słupek. Po niemrawym pierwszym kwadransie podopieczni Carlo Ancelottiego otrząsnęli się i błyskawicznie wypracowali dwubramkową przewagę. W 17. minucie Paulo Gazzanigę po świetnej asyście Jude'a Bellinghama pokonał Joselu, a 240 sekund później prowadzenie podwyższył Aurelien Tchouameni, głową wykorzystując dośrodkowanie Toniego Kroosa z rzutu rożnego. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy najciekawszymi kwestiami były strzały Bellinghama i Kroosa, a także potencjalny rzut karny na Herrerze. Sędzia Juan Luis Pulido Santana pozostał niewzruszony na pretensje zawodników z Katalonii. <a href="https://sport.interia.pl/premier-league/news-duze-sensacje-w-anglii-bolesne-potkniecie-lidera-klub-polaka,nId,7059378">Duże sensacje w Anglii. Bolesne potknięcie lidera, klub Polaka olśniewał</a> Druga odsłona rywalizacji zaczęła się od obiecującego uderzenia głową Davida Lopeza, ale Kepa pozostał czujny na linii. Po kilku chwilach Herrera ponownie upadł w "szesnastce", ale tym razem także arbiter nie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Kiedy Girona myślała o strzeleniu bramki kontaktowej, otrzymała cios, z którego nie mogła się już podnieść. "Los Blancos" przeprowadzili ładną kontrę, która zaczęła się od odbioru Tchouameniego. Francuz oddał piłkę do Joselu, który uderzył wprost w Gazzanigę. Piłka jednak pozostała w grze i po chwili Hiszpan podał ją do Bellinghama, który strzelił swoją siódmą bramkę w tym sezonie (sześć z nich w LaLiga, jedna w Champions League). Girona - Real Madryt. Brutalny faul i czerwona kartka Nacho Na półtorej minuty przed końcem doszło do brutalnego faulu <a class="db-object" title="Jose Ignacio Fernandez Iglesias" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-jose-ignacio-fernandez-iglesias,sppi,2198" data-id="2198" data-type="p">Nacho</a> Fernandeza na Portu. Stoper gości początkowo dostał żółtą kartkę, ale po interwencji VAR-u została ona zmieniona na czerwoną. Skrzydłowy gospodarzy został zniesiony z murawy na noszach, a swoją twarz ukrył w dłoniach. Na boisku zrobiła się mała awantura, która szybko została jednak rozwiązana. Skrót meczu można zobaczyć poniżej. <a href="https://sport.interia.pl/bundesliga/news-bayern-gubil-punkty-w-hicie-nastepca-lewandowskiego-ruszyl-n,nId,7059398">Bayern gubił punkty w hicie. Następca Lewandowskiego ruszył na ratunek</a> Zwycięstwo madrytczyków oznacza, że wracają oni na fotel lidera z dorobkiem 21 punktów. <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a> ma obecnie 20 "oczek", a Girona 19.