Wysokie zarobki, ciągłe urazy i nieustanne problemy poza boiskiem - te trzy rzeczy bardzo nie podobają się Xaviemu u sławnego stopera, który przez lata był jego kolegą z drużyny. Gerard Pique w centrum nieustannej zawieruchy Pique - jeden z symboli Barcelony nigdy nie krył, że chce być kiedyś prezesem klubu. Póki co zaangażowany jest w liczne i kontrowersyjne projekty ze swoją firmą Kosmos. Zreformowali tenisowy Puchar Davisa, co ma wielu przeciwników. Niedawno do mediów przedostała się informacja, że firma Kosmos zarobi 24 mln euro za pośredniczenie sprzedaży Superpucharu Hiszpanii do Arabii Saudyjskiej. Wyciekły przy tym treści rozmów stopera Barcy z prezesem hiszpańskiej federacji Luisem Rubialesem, które wstrząsnęły opinią publiczną. A ponad to stoper i jego długoletnia partnerka kolumbijska piosenkarka Shakira ogłosili rozstanie. Po 12 latach związku. Xaviego niecierpliwi ciągłe zamieszanie wokół 35-letniego piłkarza. Trener uważa, że Pique nie angażuje 100 proc sił w grę dla Barcelony. Na dodatek wiosną leczył uraz za urazem. Xavi uznał, że Pique nie zasługuje już by być filarem zespołu w przyszłym sezonie. "Lewandowski lojalny wobec Barcelony" Wszystko to opowiada Marcal Lorente, współpracownik dziennika "El Mudo Deportivo". Odpowiedź Pique była, według niego, bardzo pozytywna. Powiedział, że będzie walczył o to, by jednak pomóc drużynie i odzyskać miejsce w jedenastce. Zgodzi się też na obniżenie zarobków, by klub mógł się latem wzmocnić zatrudniając nowych graczy. Czyli zachowa się jak na jednego z kapitanów przystało. Ten sam dziennik potwierdza, że Robert Lewandowski pozostaje transferowym celem numer 1 dla Barcelony tego lata i, że pozostaje lojalny wobec klubu, mimo zainteresowania ze strony PSG. "Polak chce grać na Camp Nou i to jest jego priorytet" - zapewnia gazeta.