Dariusz Wołowski, Interia: - Magazyn "Kicker" podał, że Bayern wycenił Roberta Lewandowskiego na 40 mln euro, gdyby do transferu miało dojść tego lata. Czy to kwota do przyjęcia dla Barcelony? Paco Aguilar (dziennikarz z Katalonii): Barcelona nie ma pieniędzy, ale może je zdobyć. Na przykład poświęcając jakiegoś piłkarza. Choćby holenderskiego pomocnika Frankiego de Jonga, który ma oferty z innych klubów. Nie można więc twierdzić, że klub z Katalonii nie ma opcji, by Lewandowskiego zatrudnić. Jakiegoś środkowego napastnika trener Xavi Hernandez będzie potrzebował w nowym sezonie. Latem Camp Nou opuszczą Holender Luuk de Jong i Duńczyk Martin Braithwaite. Środkowy napastnik i stoper to priorytety transferowe klubu z Camp Nou na najbliższy czas. W sierpniu Lewandowski skończy 34 lata. To nie jest przeszkoda? - Jest. To weteran, ale wciąż piłkarz ze światowego topu. Ze względu na wiek Polaka Barcelona nie chce czekać aż jego umowa z Bayernem skończy się w czerwcu 2023 roku. Xavi potrzebuje go teraz. W styczniu Barcelona zatrudniła Pierre-Emericka Aubameyanga, który gra dobrze i zdobył już 10 goli. Gabończyk to klasyczna dziewiątka, jak Lewandowski. Rywalizowali nawet w Bundeslidze o tytuł króla strzelców, gdy Aubameyang grał w Borussii Dortmund. - Xaviemu to nie przeszkadza. Aubameyang to napastnik doskonały do kontrataku. On potrzebuje przestrzeni ze względu na swoją szybkość. Lewandowski jest bardziej uniwersalny. Niczego nie można zarzucić jego wyszkoleniu. Lubi atak pozycyjny, do gry Barcelony by pasował. Tu nie ma sporu. Kwestia, czy Bayern go puści tego lata? Barcelona ma jeszcze wychowanka Ansu Fatiego i Ferrana Torresa, na którego wydała zimą 50 mln euro. Pierwszy wraca do zdrowia po kontuzji. - Ansu to piłkarz, który lubi grać na skrzydle. To nie jest łowca goli, choć zawodnik bardzo skuteczny. Podobnie Ferran. Jeszcze raz powtórzę: Xavi potrzebuje kogoś takiego jak Lewandowski. Tu nie ma sporu. Erling Haaland ma 21 lat. - Haaland odpada. Jest za drogi. Barcelona chciałaby też napastnika Benfiki Urugwajczyka Darwina Nuneza, ale klub z Lizbony żąda 80 mln euro. Za dużo. Wygląda więc na to, że transfer Lewandowskiego na Camp Nou jest bardzo realny. - Jeśli Bayern się zgodzi. Nowy prezes Oliver Kahn nie jest człowiekiem tak otwartym jak jego poprzednicy. Trudno się z nim dogadać. Taka opinia panuje w Barcelonie. Sprawę transferu Lewandowskiego Joan Laporta zostawił agentowi Polaka Piniemu Zahaviemu. Prezes Barcelony ma z nim znakomite kontakty. Jeśli Kahn się zgodzi oddać Lewandowskiego za rozsądną kwotę, a Barcelonę będzie stać, żeby ją zapłacić, Polak wyląduje na Camp Nou. Bo jeśli chodzi o jego klasę, nikt jej w Hiszpanii nie podważa. Rozmawiał Dariusz Wołowski ZOBACZ TEŻ: Lewandowski. Tyle zasług dla Bayernu, a tu taka wiadomość Bayern dopina transfer. Co z Lewandowski? Bayern ustalił cenę za Lewandowskiego? "Kicker" tak twierdzi