Cesar Azpilicueta miał być trzecim defensorem - po Andreasie Christensenie i Julesie Kounde - pozyskanym przez Barcelonę w letnim okienku transferowym. Jeszcze dzień wcześniej wydawało się, że przeprowadzka 32-latka z Chelsea na Camp Nou dojdzie do skutku. Tak się jednak nie stanie. W czwartek reprezentant Hiszpanii zdecydował, że zostaje na Stamford Bridge. Przyjął propozycję prolongaty kontraktu do połowy 2024 roku. Jego dotychczasowa umowa traciła ważność po zakończeniu najbliższego sezonu. Lewandowski wciąż czeka. Azpilicueta nie chciał w tym brać udziału Azpilicueta był gotów na powrót do Hiszpanii. Ostatecznie zniechęciły go jednak problemy Barcelony z zarejestrowaniem nowych zawodników. W grupie, która wciąż czeka na zatwierdzenie do gry, znajduje się również Robert Lewandowski. Barw londyńskiego klubu Azpilicueta broni od 2012 roku. Pełni w nim rolę kapitana. W poprzednim sezonie rozegrał dla Chelsea w sumie 47 spotkań, zdobył trzy bramki i zaliczył trzy asysty. Tymczasem jak donosi kataloński "Sport", Barcelona ma już owego kandydata do obsadzenia pozycji prawego obrońcy. Jest nim 56-krotny reprezentant Belgii, Thomas Muenier. Jego obecny kontrakt z Borussią Dortmund zachowuje ważność do końca sezonu 2023/24. ZOBACZ TAKŻE: