Zdaniem El Pais wszystko, jeśli chodzi o odejście Lionela Messiego z Barcelony, definitywnie rozstrzygnęło się 4 sierpnia.To wtedy jeden z największych gwiazdorów w historii futbolu i absolutnie ikoniczna postać klubu z Katalonii, miał otrzymać decyzję, że FC Barcelona nie przedłuży z nim kontraktu. Lionel Messi odszedł do PSG, a "pomógł" mu w tym Gerard Pique? Telefon, zdaniem hiszpańskiego dziennika, odebrał ojciec i zarazem agent piłkarza Jorge Messi, a dzwonił prezydent Joan Laporta.Ta decyzja miała spaść na Messiego jak grom z jasnego nieba, bo wyobrażał sobie, że kontrakt ostatecznie uda się przedłużyć.CZYTAJ TEŻ: Leo Messi znów nie wykorzystał rzutu karnego. Słabe wyniki Argentyńczyka Zdaniem hiszpańskich mediów pewną rolę odegrał Gerard Pique, który podobno miał powiedzieć prezydentowi, że odejście Messiego będzie panaceum na problemy klubu. A konkretnie pozwoli Barcelonie spełnić wymagania finansowego fair play. Ten wątek rzekomej zdrady, jakiego miał dopuścić się wobec Messiego Pique, brzmi bardzo mocno i rozbudza jeszcze większe emocje. Messi po przejściu do Paryża potrzebował czasu, by odnaleźć się po tylu latach w nowym miejscu na ziemi. Piłkarsko nadal nie doszedł do momentu, w którym byłby numerem jeden na boisku. Czas powinien działać na jego korzyść, choć z drugiej strony nie można też wykluczyć, że w wieku 34 lat już nie będzie w stanie czarować do tego stopnia, jak niedawno.