Wynosi on osiem zwycięstw i siedem porażek, a także trzy remisy. W La Liga było 12 takich przypadków, trzy w Lidze Mistrzów, dwa w Pucharze Króla i jeden w Superpucharze Hiszpanii. Wszystko zaczęło się od spotkania z Villarrealem w trzeciej kolejce. Barcelona prowadziła w tym meczu 2-0, by potem przegrywać 2-3, ale ostatecznie zwyciężyć 4-3. Trzy kolejki później "Duma Katalonii" przegrywała z Celtą Vigo 0-2, ale w dramatycznej końcówce odwróciła losy meczu, triumfując 3-2. Podobnie w pojedynkach z Mallorca, jak i Granadą, podopieczni Xaviego gonili wynik, by jednak tylko zremisować 2-2. Z Alaves Barcelona przegrywała już po pierwszej minucie, ale udało się odrobić straty i zwyciężyć 2-1. Zdecydowanie gorzej było z Gironą, gdzie od początku "Duma Katalonii" musiała gonić, jednak to rywal okazał się lepszy, wygrywając 4-2. Szalony był drugi pojedynek z Villarrealem. Najpierw "Żółta Łódź Podwodna" prowadziła 2-0, potem przegrywała 2-3, by ostatecznie zwyciężyć 5-3! W Lidze Mistrzów podopiecznym Xaviego nie udało się dogonić Szachtara Donieck i Royalu Antwerpia, porażki odpowiednio 0-1 i 2-3, ale odwrócili losy spotkania z Porto (2-1). La Liga. I jeszcze Xavi ma dość pracy w Barcelonie Natomiast w Pucharze Króla Barcelona przegrywała z Unionistas, ale potem strzeliła trzy gole, natomiast z Athletikiem Bilbao straciła bramkę, potem trafiła dwa razy, ale rywal doprowadził do remisu, by w dogrywce jeszcze dwa razy posłać piłkę do siatki Inakiego Peni, eliminując wielkiego rywala. I wreszcie w finale Superpucharu Hiszpanii Real Madryt szybko wyszedł na prowadzenie, które tylko powiększył na koniec (4-1). Według "Mundo Deportivo" są różne powody takich wyników. Przede wszystkim to brak koncentracji i szybkie tracenie goli. Kolejnym problemem jest, że po przegranej z Villarrealem Xavi przyznał, że kończy pracę w tym klubie. "Chciałbym ogłosić, że po 30 czerwca nie będę dłużej trenerem Barcelony" - powiedział na konferencji prasowej . 44-letni szkoleniowiec pełnił tę funkcję od listopada 2021 roku, a w przeszłości był znakomitym piłkarzem "Dumy Katalonii". W pierwszym sezonie zdobył z nią mistrzostwo kraju i Superpuchar Hiszpanii, teraz wiadomo już, ze nie obroni tego drugiego tytułu, a w lidze ma 11 punktów straty do liderującej Girony (ma jeden mecz rozegrany więcej) i 10 do Realu. W środę Barcelona w zaległym spotkaniu podejmie Osasunę Pampeluna. Początek o 19.00, transmisja w Canal + Sport.