Ronald Araujo, Joao Cancelo, Frenkie de Jong, Pedri, Ilkay Gundogan, Joao Felix czy Robert Lewandowski to piłkarze, z którymi drużyna zdecydowanie może odnosić wielkie sukcesy. Kibice FC Barcelona muszą jednak pogodzić się z tym, że projekt Xaviego zawiódł i trudno w tym momencie uwierzyć, że nagle dojdzie do cudownego "zmartwychwstania". Już jakiś czas temu Tomasz Ćwiąkała, popularny polski ekspert ds. ligi hiszpańskiej zauważył, że piłkarze pod wodzą tego trenera przestali się rozwijać. Komentator stwierdził, iż nie widzi ani jednego zawodnika Barcelony, który zanotowałby progres względem poprzedniego sezonu. Jak widać, spadek formy Roberta Lewandowskiego, który z Realem Madryt zdobył gola w trzecim meczu z rzędu, nie jest jedynym problemem "Blaugrany". Jest ich zdecydowanie więcej. Projekt Xaviego w Barcelonie dobiega końca? Tu nic nie idzie w dobrym kierunku Xavi Hernandez wciąż popełnia te same błędy, stawiając na piłkarzy, którzy już wcześniej go zawiedli. Hiszpan, nie wiedzieć czemu, sądzi, że tym razem będzie inaczej. Trudno było jednak oczekiwać, że Sergi Roberto rozegra mecz, którym zdominuje środek pola w walce z pomocnikami Realu Madryt. A mimo to szkoleniowiec tego dnia na niego postawił. Drugim fatalnym błędem jest wystawianie Julesa Kounde na środku obrony. Francuz w tamtym sezonie biegał po prawej stronie obrony i radził sobie znakomicie. Od początku powtarzał jednak, że jego ulubioną pozycją jest stoper. Xavi na prawą flankę przesunął więc Ronalda Araujo. Stracili na tym wszyscy. Zarówno Francuz, jak i Urugwajczyk, są cieniami samych siebie, porównując ich grę z tym, co prezentowali w poprzednim sezonie. Mimo to, że błędy widać gołym okiem, Xavi nie reaguje i wciąż upiera się przy swoich karkołomnych założeniach. Hiszpan jako legenda klubu i jeden z najlepszych piłkarzy w jego historii, od samego początku cieszy się olbrzymim kredytem zaufania od Joana Laporty. Atmosfera wokół posady Hiszpana jest jednak coraz gęstsza. Zgasła nadzieja, że Katalończyk może z FC Barcelona wykonać jeszcze jakiś krok do przodu. Coraz więcej stron w mediach społecznościowych, zrzeszających setki tysięcy fanów FC Barcelona zadaje im pytanie - Czy Xavi powinien zostać w Barcelonie? W komentarzach zdecydowana większość twierdzi, że czas Katalończyka w klubie dobiegł końca. Podobnego zdania jest Michał Gajdek, czyli redaktor naczelny największego polskiego serwisu poświęconemu "Dumie Katalonii" (fcbarca.com). Na platformie "X" stwierdził ostatnio, że pozostanie Xaviego w klubie szkodzi wszystkim: Barcelonie, samemu trenerowi oraz piłkarzom, których prowadzi, a którzy za jego kadencji po prostu przestali się rozwijać, a wręcz przeciwnie, notują ciągły regres. Przegrywając 1:4 z Realem Madryt, Xavi Hernandez zapisał się w historii, a raczej jej niechlubnej części. Od 1951 roku nie zdarzyło się bowiem to, że FC Barcelona przegrała El Clasico dwa razy z rzędu, tracąc w obu spotkaniach minimum 4 gole. Ta ciekawostka doskonale obrazuje to, jak w ostatnich miesiącach pod wodzą Katalończyka prezentuje się zespół "Dumy Katalonii".