"To jest bardzo trudna sytuacja, ponieważ po porażce taka musi być. Źle zagraliśmy w obronie, co było kluczem, ponieważ z piłką prezentowaliśmy się dobrze, szczególnie na początku. Nie byliśmy jednak skuteczni w pojedynkach, oni 'złapali' nas dwoma kontrami i wszystko stało się o wiele trudniejsze" - tłumaczył Włoch. Real do przerwy przegrywał 1-2, ponieważ na dwa trafienia Castellanosa odpowiedział Vinicius, ale gospodarze strzelili kolejnego gola na początku drugiej połowy, a potem dołożyli jeszcze jednego i było wiadomo, kto wygra ten mecz. Bramka Lucasa Vazqueza w końcówce była już tylko na otarcie łez. "Próbowaliśmy coś zrobić indywidualne, ponieważ jako zespól nie istnieliśmy. Poziom indywidualny też był jednak niski. To spotkanie nie pokazuje, jakim klubem jest Real. Przepraszamy za nie, ale musimy patrzeć do przodu" - dodał Ancelotti. La Liga. Valentin Castellanos strzelił już cztery gole Castellanos został pierwszym piłkarzem od Roberta Lewandowskiego dziesięć lat temu, który strzelił "Królewskim" cztery gole. Biorąc pod uwagę tylko mecze w La Liga w roli gospodarza, to trzeba cofnąć się aż do 1947 roku! "To był wymarzony wieczór. Rozegraliśmy wspaniałe spotkanie przeciwko jednemu z najlepszych klubów na świecie" - powiedział argentyński napastnik. 24-latek jest wypożyczony do Girony na ten sezon z New York City, zespołu MLS. Tam Castellanos był królem strzelców w 2021 roku, a przed rokiem w meczu przeciwko Realowi Salt Lake również popisał się czterema trafieniami.