Real Madryt w niedzielę odwrócił losy rywalizacji i wygrał z Almerią 3:2. Gra "Królewskich" kompletnie nie układała się do przerwy. Ostatnia drużyna tabeli La Liga zaskoczyła gospodarzy i prowadziła 2:0. Po zmianie stron podopieczni Carlo Ancelottiego wzięli się za odrabianie strat i dzięki bramce Daniego Carvajala z doliczonego czasu gry zwyciężyli 3:2. Okoliczności wygranej były jednak mocno kontrowersyjne. Piłkarze Almerii mieli mnóstwo pretensji do arbitra Francisco Jose Hernandez Maeso. Ten nie uznał ich trafienia z 61. minuty, a do tego podyktował chwilę wcześniej rzut karny dla Realu Madryt po zagraniu ręką jednego z defensorów. Był on wyraźnie popychany przez rywali, a futbolówka niefortunnie trafiła go w rękę. Wątpliwości wzbudził również zdobyty barkiem przez Vinicniusa Juniora gol barkiem, a także fakt, że sędzia doliczył aż 11 minut. Środowisko Barcelony zaniepokojone pracą sędziów w meczach Realu Madryt Spotkanie wzbudziło niemały skandal w Hiszpanii. Skomentować kontrowersyjne zdarzenia zdecydował się również Xavi. Szkoleniowiec Barcelony nie chciał wprost krytykować zespołu sędziowskiego, jednak jego słowa odbiły się szerokim echem. Sensacyjne wieści z szatni Barcelony. Brutalna prawda. Niebywałe, co ujawnili o Lewandowskim - Mecz Realu Madryt? Jeśli będę o tym mówił, zostanę zawieszony. Każdy widział, co się stało. Od czasu meczu z Getafe, czuję, że coś jest nie w porządku. Będzie bardzo trudno wygrać w tym sezonie ligę - stwierdził szkoleniowiec "Blaugrany". Dożo wylewniej spotkanie ocenił Joan Laporta. Prezes Barcy podczas gali organizowanej przez "Mundo Deportivo" jasno dał znać, co myśli o poziomie sędziowania w tamtym meczu. W podobnym tonie wypowiadał się również Diego Simeone. Trener Atletico Madryt uważa, że VAR pomaga sędziom, jednak nie jest właściwie wykorzystywany. Real Madryt faworyzowany? Sprzeciw w Hiszpanii coraz większy Oliwy do ognia dolał dziennikarz Gerard Romero. Udostępnił on nagranie z rozmów arbitrów podczas meczu Realu Madryt z Almerią. W kilku newralgicznych przypadkach sędzia główny nie decydował się nawet na ocenę danej sytuacji na monitorze. Nie zareagował również na sugestię o potencjalnym faulu Viniciusa Juniora, który mógł zostać ukarany czerwoną kartką. Real Madryt poczuł się zaatakowany przez Xaviego i wystosował nawet w tej sprawie oświadczenie. Klub wyraził ubolewanie z powodu słów szkoleniowca "Azulgrany", atakując jednocześnie Barcelonę w odniesieniu to trwającego wciąż śledztwa w słynnej sprawie Negreiry. Ostatnie działania z obu stron doprowadziły do pogorszenia się relacji dwóch hiszpańskich gigantów. "Przez 20 lat Barcelona opłacała wiceprezydenta Komitetu Technicznego Arbitrów, to więcej niż 600 spotkań, które Xavi rozegrał jako piłkarz Barcelony. Te 600 spotkań wzbudza podejrzenia... Sędzia między słowami wyraził pogląd, że to dość głupie, że Barcelona płaciła mu tak wiele za nic" - brzmiał fragment komunikatu.