Jakub Kiwior w ciągu nieco ponad roku przeszedł jako piłkarz niesamowitą ścieżkę rozwoju - ze słowackiej Żiliny trafił wprost do Serie A, gdzie zdobył pozycję jednego z kluczowych zawodników Spezii, a ponadto zadebiutował w reprezentacji Polski (w Lidze Narodów UEFA, z Holandią) i wyrósł na bardzo istotną postać defensywy "Biało-Czerwonych". Nie dziwi więc, że zawodnik ten zaczął wzbudzać zainteresowanie europejskiej czołówki - podobno już jakiś czas temu miał on być na ostatniej prostej przed transferem do AC Milan, ale jednocześnie pojawiło się przed nim kilka innych niezwykle ciekawych propozycji. Teraz do grona klubów, które obrały go na celownik, miał dołączyć kolejny gigant. Jakub Kiwior w Atletico Madryt? "Los Rojiblancos" chętni na transfer! Jak bowiem informuje "La Gazzetta dello Sport" Kiwior znalazł się w obszarze zainteresowań Atletico Madryt, gdzie mógłby dalej zbierać piłkarskie szlify pod okiem Diego Simeone. Na Wanda Metropolitano miałby jednocześnie bez wątpienia z kim rywalizować - do jego konkurentów w obronie zaliczaliby się chociażby Jose Gimenez czy Stefan Savić. Defensywnie grający "Los Colchoneros" z pewnością zyskaliby na wzmocnieniu składu tak solidnym graczem, jakim jest Polak - 22-latek mógłby wydatnie pomóc madrytczykom w walce o zbliżenie się do czołówki Primera Division, choć zadanie nie byłoby łatwe. Obecnie Atletico do liderów z FC Barcelona traci już 13 punktów. MŚ Katar 2022. Jakub Kiwior jednym z wybrańców Czesława Michniewicza Jakub Kiwior to wychowanek GKS-u Tychy, który jeszcze jako nastolatek przeniósł się do Belgii, by tam grać dla stołecznego Anderlechtu, a ponadto w CV ma również występy dla ekipy Zeleziarne Podbrezova. Portal Transfermarkt ocenia obecnie jego wartość rynkową na sześć mln euro. Stoper na razie - jeszcze zanim podejmie decyzję o swojej zawodowej przyszłości - będzie musiał skupić się na występach reprezentacji Polski na mundialu w Katarze. Pierwszy mecz rozegra prawdopodobnie już 22 listopada, bo właśnie wówczas "Biało-Czerwoni" zagrają z Meksykiem. Zobacz także: Gorące przywitanie reprezentacji Polski. Czekali na nich nie tylko Polacy