Roberto Firmino pozostaje zawodnikiem Liverpoolu od 2015 roku. W tym czasie rozegrał 354 mecze i zdobył 108 bramek. Jego kontrakt wygasa wraz z końcem trwającego sezonu. Wiadomo już, że do prolongaty umowy nie dojdzie. 31-letni napastnik przez jakiś czas prowadził rozmowy na temat przedłużenia pobytu na Anfield, ale ostatecznie zdecydował się poszukać nowych wyzwań poza Anglią. Po ośmiu latach spędzonych w Premier League zapragnął zmiany otoczenia. Niebezpieczny incydent po golu Liverpoolu. Klopp wpadł w furię! Roberto Firmino żegna się z Liverpoolem. Opuszcza Anfield po ośmiu latach gry O swojej decyzji poinformował trenera Juergena Kloppa w ostatnich dniach. Niemiecki szkoleniowiec odniósł się do tematu w trakcie piątkowej konferencji prasowej przed meczem z Bournemouth. - Czy jestem zaskoczony? Tak, odrobinę na pewno. To mogło pójść w dwie strony, ale poszło w kierunku rozstania. Bardzo szanuję decyzję zawodnika - powiedział Klopp. Roberto Firmino to jedno z trzech ogniw - obok Mohameda Salaha i Sadio Mane - fenomenalnego ataku "The Reds", który w minionych latach siał spustoszenie nie tylko w rozgrywkach krajowych. W bieżącym sezonie reprezentant Brazylii nie odgrywa już jednak w klubie pierwszoplanowej roli. Po części to efekt kontuzji łydki, która wykluczyła go z gry na dwa miesiące. Wrócił do rywalziacji w lutym, ale musi się godzić ze statusem zmiennika. Częściej na murawie oglądamy Cody'ego Gakpo i Darwina Nuneza. Sensacyjne wieści z Hiszpanii! Lewandowski miał o niczym nie wiedzieć Barcelona może zrobić interes roku. Brazylijski snajper do wzięcia za darmo - Wszyscy wiedzą, że piosenka o Bobbym Firmino będzie śpiewana przez naszych fanów jeszcze przez bardzo długi czas. Myślę, że kibice Liverpoolu będą szczęśliwi, widząc go na swoim stadionie nawet w barwach innej drużyny. To jeden z piłkarzy właśniego tego formatu - oznajmił otwarcie Klopp. Czy Brazylijczyk któregoś dnia wróci na dobrze sobie znany obiekt w koszulce Barcelony? To niewykluczone. Jak informuje serwis onefootball.com, zawodnik zdążył już zaproponować swoje usługi klubowi z Camp Nou. Oferta jest niezwykle atrakcyjna, zważywszy na fakt, że za snajpera nie trzeba płacić ani centa. W obecnej kondycji finansowej "Dumy Katalonii" to argument, który może zaważyć na ostatecznych decyzjach. Obecny lider La Liga od jakiegoś czasu rozgląda się za egzekutorem, który w nowym sezonie byłby partnerem albo niezawodnym zmiennikiem Roberta Lewandowskiego. Hiszpańskie media jak na razie nie używają terminu "konkurent".