Ostatnie tygodnie były niezwykle wymagające zarówno dla FC Barcelony, jak również jej czołowego strzelca, Roberta Lewandowskiego. Polak po kilku tygodniach rozbratu z zawodową piłką wrócił do gry, jednak jego dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. Polak nie jest już postrachem hiszpańskich defensorów, notując coraz więcej przeciętnych spotkań, w trakcie których nie jest w stanie umieścić piłki w siatce. Jego przeciętna dyspozycja martwi fanów "Dumy Katalonii", którzy oczekują od swojego napastnika skutecznej gry, która będzie realnie wpływać na wyniki ich ukochanego zespołu. W zeszłym tygodniu Blaugrana doznała bolesnej porażki z Realem Madryt w prestiżowym "El Clasico" 1:2, nieco komplikując swoją sytuację w ligowej tabeli. Podopieczni Xaviego przegrali na własne życzenie, w drugiej połowie dając się rozpędzić niezawodnemu w ostatnich tygodniach Judowi Bellinghamowi. Młody Anglik wszedł na kosmiczne obroty, implikując "Dumie Katalonii" dwie bramki, które pozwoliły "Królewskim" wygrać najważniejsze starcie w sezonie. Równie niepokojący przebieg (z perspektywy fanów Barcelony) miał sobotni mecz z Realem Sociedad. Gospodarze przeważali, kreując znacznie lepsze akcje, jak również częściej zagrażając bramce strzeżonej przez Marca-Andre ter Stegena. Fanów "Dumy Katalonii" w szczególny sposób rozczarowała gra Roberta Lewandowskiego, który nie był w stanie pokonać golkipera rywali, praktycznie nie dochodząc do dogodnej sytuacji strzeleckiej. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego hiszpańskie media od razu przystąpiły do "grillowania" kapitana naszej kadry, podkreślając, że kolejny raz "przeszedł obok meczu". Polak zszedł z boiska już w 57. minucie, a po spotkaniu był widocznie niezadowolony z takiego obrotu spraw. Na uwagę zasługuje fakt, że spotkanie z Sociedad było piątym z rzędu, w którym popularny "Lewy" nie wpisał się na listę strzelców. Zaledwie 12 kontaktów z piłką, a także...zero oddanych strzałów świadczą o tym, że forma 35-letniego napastnika odbiega od powszechnie przyjętych standardów. Koledzy widząc jego bezradność, niezbyt chętnie szukali go w grze kombinacyjnej, starając się korzystać z innych rozwiązań taktycznych. Problemy Roberta Lewandowskiego. Polak musi gonić swoich rywali Ostatecznie w 92. minucie pierwszego i jedynego gola w starciu zdobył Ronald Araujo po asyście Ilkay'a Gundogana. FC Barcelona dopisała na swoje konto niezwykle cenne trzy punkty, jednak niesmak i tak pozostał. Brak strzelonej bramki sprawił, że Robert Lewandowski oddala się od upragnionej korony króla strzelców za rozgrywki 2023/2024. Strata Polaka do czołówki powiększa się z każdą kolejką, a on sam od dłuższego czas nie może znaleźć optymalnego rozwiązania, które pomogłoby mu wrócić na właściwe tory. Nie jest dobrze. Hiszpanie w gorzkich słowach ocenili występ Roberta Lewandowskiego Na ten moment liderem klasyfikacji strzelców w La Liga pozostaje Jude Belligham, który ma już na swoim koncie 10 trafień. Utalentowany pomocnik może powiększyć swoją przewagę nad rywalami już w niedzielny wieczór, ponieważ jego Real rozegra mecz z niżej notowanym Rayo Vallecano. Drugą lokatę zajmuje napastnik Atletico Madryt, Alvaro Morata, który może się pochwalić siedmioma golami, a także jedną asystą. Podium uzupełnia jego kolega z drużyny, Antoine Griezmann, który ma na swoim koncie taką samą liczbę bramek. Real Madryt wydał pilny komunikat ws. Mbappe. Totalne zaskoczenie Robert Lewandowski w kampanii 2023/2024 strzelił dopiero pięć trafień i dołożył 3 asysty. Jego dorobek plasuje go dopiero na ósmej pozycji, która nie satysfakcjonuje zarówno jego samego, jak i kibiców FC Barcelony.